Husaria - chyba najbardziej znana i rozpoznawalna (także poza granicami naszego kraju) formacja, która służyła w armii Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Skrzydlaci jeźdźcy potrafiący rozbić znacznie od siebie większe wojska wroga - jak tu nie być dumnym?
Jednak wciąż trwają spory na temat tego, czy skrzydlaci husarze rzeczywiście brali udział w bataliach, czy też jest to tylko mit. Zacznijmy jednak od faktów.
Wiemy z całą pewnością, że husaria wykorzystała skrzydła w czasie uroczystości. W końcowym okresie swego istnienia husarii używano często, by uświetnić uroczystości pogrzebowe. Co do paradnego zastosowania skrzydeł nie ma zatem większych wątpliwości.
Ale jak owe skrzydła wyglądały? Tu znów spory. Ostatnie badania wskazują na to, że częściej używano tylko jednego skrzydła. Jednak wciąż nie wiadomo, czy skrzydła częściej przyczepiano do zbroi czy do siodła.
Wiemy natomiast, że oprócz najbardziej znanych, zakrzywionych u góry skrzydeł stosowano też skrzydła polskie. Istnieje teoria, według której skrzydła husarii nie były tylko psychologicznym sposobem na przerażenie wroga, ale mogły też chronić przed arkanami, czyli lassami stosowanymi przez Tatarów.
Ciężko jednoznacznie ustalić czy husarze stosowali skrzydła w bitwach, bowiem nawet źródła z epoki potrafią wzajemnie sobie przeczyć. Nie oznacza to jednak, że nie powinniśmy drążyć, jak to było naprawdę z jedną z najbardziej skutecznych formacji w dziejach.
Husaria istniała niemal 300 lat, a wizerunek husarza, który kojarzymy najlepiej pochodzi z XVII wieku. Choć ta formacja, która istniała w skali historii nie tak dawno temu, to wokół niej narosła taka aura tajemnicy, jak wokół znacznie starszych wydarzeń.
W czasach swej świetności husaria była naprawdę liczącą się siłą. Symbolem polskiej świetności, warto popularyzować wiedzę poza granicami Polski.