Dzięki Michałowi Kamińskiemu PSL uratowało swoją skórę. Zostaną nadal klubem poselskim, a co za tym idzie, będą mogli, jak dotąd korzystać z przywilejów sejmowych. A po odejściu posła Mieczysława Baszko z PSL-u do partii Gowina, groził im rozpad klubu poselskiego i egzystencja jedynie jako koła. Władysław Kosiniak-Kamysz stanął na głowie i ściągnął z Europejskich Demokratów Michała Kamińskiego.
Klub uratowany, ale pozostał kabaret. PSL traci i tak już wątłą wiarygodność. Co Europejscy Demokraci mają wspólnego z PSL-em? Jedynie to, aby utrzymać za wszelką cenę swoje przywileje. Wprawdzie nowy nabytek ludowców dowodził, jakie wzniosłe idee ich połączyły, ale któż wierzy wypowiadanym sloganom.
„Nas oczywiście ileś rzeczy różni – dowodził - ale na pewno łączy przekonanie o tym, że wolność Polski i Polaków jest wartością absolutnie fundamentalną, że obecność Polski w Europie jest wartością fundamentalną i spokój społeczny, niedzielenie Polaków, nie rządzenie przez nienawiść, ale rządzenie poprzez współpracę jest tym, czego Polska tak naprawdę potrzebuje”.
Znamy dobrze pełne miłości i spokoju społecznego wypowiedzi posłów z koła Europejskich Demokratów i za taką miłość szczerze dziękujemy. Na razie ludowcem stał się poseł Kamiński, ale już niebawem pozostali europejscy demokraci trafią pod egidę zielonej koniczynki. Czekamy na dalszy ciąg farsy ze Stefanem Niesiołowskim i Jackiem Protasiewiczem w rolach głównych. Żaden satyryk by czegoś podobnego nie wymyślił.
Godna podziwu jest niebywała elastyczność polityczna Michała Kamińskiego, który w swojej karierze zwiedził aż osiem partii. Zaczynał jako siedemnastoletni chłopak w 1989 roku w Narodowym Odrodzeniu Polski nacjonalistycznej organizacji. Dziś się tego wstydzi i wypiera swego młodzieńczego epizodu.
Rok później wstępuje do nowopowstającej partii Zjednoczenia Chrześcijańsko – Narodowego. Już wkrótce zostaje asystentem szefa partii i marszałka Sejmu Wiesława Chrzanowskiego.
Gdy w 1993 roku partia nie wchodzi do parlamentu, Kamiński robi karierę w radio i z zapałem pracuje w sztabie wyborczym Hanny Gronkiewicz-Waltz, kandydującej na prezydenta.
Po klęsce AWS-u dochodzi do przebudowy sceny politycznej. W 2001 roku powstaje Przymierze Prawicy. To tam na krótko zagościł Michał zwany Misiem Kamiński. W 2002 roku ląduje w Prawie i Sprawiedliwości. Szybko wkrada się w łaski Jarosława Kaczyńskiego i wkrótce zostaje razem z Adamem Bielanem specem od kampanii wyborczych. W 2004 roku zostaje europosłem. A rok później przeprowadza zwycięskie kampanie dla PiS-u – prezydencką i parlamentarną.
W 2007 roku poprowadzona przez niego kampania wyborcza przynosi klęskę Prawu i Sprawiedliwości. A Kamiński trafia do kancelarii prezydenta, aby szykować Lechowi Kaczyńskiemu reelekcję. Po katastrofie smoleńskiej doprowadza do porażki prezydenckiej Jarosława Kaczyńskiego. Jesienią tego samego roku z grupą buntowników opuszcza szeregi PiS-u i wchodzi do ugrupowania Polska Jest Najważniejsza.
W następnym roku do Platformy Obywatelskiej przechodzi liderka ugrupowania Joanna Kluzik-Rostkowska i PJN po pewnym czasie przestaje istnieć.
Kamiński szuka szczęścia w PO i z tej listy startuje do eurowyborów. Nie udaje mu się załapać w europarlamencie. Ciężko pracuje na zaufanie w Platformie. Znany jest z ciętych, szkalujących wypowiedzi na temat PiS-u. Gdy Donald Tusk wyjeżdża do Brukseli, nowa premier rządu wiąże się z Misiem. Staje się jej prawą ręką. To jego autorstwa są wszystkie humorystyczne pomysły premier Ewy Kopacz z wyjazdowymi posiedzeniami rządu w terenie, z wyborczymi jazdami pociągiem pani premier, która zaglądała w talerze podróżującym.
Gdy w 2015 roku PO przegrywa wybory, Kamiński załapuje się jako poseł. Grzegorz Schetyna dystansuje się od niego, a Miś Kamiński razem z Jackiem Protasiewiczem i Stefanem Niesiołowskim opuszczają szeregi partii i zakładają koło poselskie Unii Europejskich Demokratów.
Uff! Bogaty życiorys polityczny, jak na 46 lat życia. Teraz Kamiński wylądował w aliansie z ludowcami, partii mającej opinię, że w ratowaniu swoich stołków nie ma żadnych oporów i z każdym wejdzie w układy.
Miś Kamiński stał się chłopem całą gębą. Czekamy, kiedy wolę bożą schłopienia poczują inni europejscy demokraci z Niesiołowskim na czele. Może być zabawnie w polskim Sejmie. Pytanie, na jak długo Kamiński będzie wierny ludowcom?
Obleciał już wszystkie partie, zostały mu jedynie organizacje feministyczne.