Nie tylko ja doznałam szoku

0
0
0
/

Sądzę, że nie tylko ja doznałam szoku po słowach ambasador Izraela w Polsce p. Anny Azari, która w sobotę podczas obchodów 73. rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu Auschwitz zaapelowała o zmianę przepisów w przyjętej przez sejm nowelizacji. Przecierałam ze zdumienia oczy, z niedowierzaniem kręciłam głową. Nakreślę słowami obraz, który jednak muszę poprzedzić pewnym wstępem. Otóż wielokrotnie stawiałam naród żydowski i państwo Izrael, jako wzór do naśladowania, w szczególny sposób zwracałam uwagę i akcentowałam walkę Izraelitów o prawdę historyczną, o budowanie pewnej jasnej i klarownej narracji o przeszłości, że oto ich ofiara była czymś szczególnym i wyjątkowym. Niezależnie od tego, że w historii znajdziemy równie dramatyczne wydarzenia, jak choćby rzeź Ormian, to jednak Holocaust udało się wybić w przestrzeni publicznej jako jedyne, najstraszliwsze wydarzenie dotyczące tylko jednego narodu. Tak, było to wydarzenie niezwykłe, a kwestią historyków jest ocena, czy jedyne i czy inne narody nie doświadczyły podobnego cierpienia, że wspomnę choćby Rzeź Wołyńską. Piszę te słowa, by komuś nie przyszło do głowy postawić zupełnie nieuprawnionej tezy, że jestem antysemitką. Nie jestem i gardzę antysemitami. I teraz muszę zadać sobie pytanie, mając na uwadze wysoką ocenę całego środowiska żydowskiego, co się tak naprawdę stało w minioną sobotę? Otóż stawiam tezę, której jednak nie jestem w stanie obronić bezpośrednimi dowodami, że mamy do czynienia ze skoordynowaną akcją niektórych środowisk żydowskich i izraelskich polityków, mającą na celu wypłacenia przez Polskę 60 miliardów dolarów odszkodowania za mienie pożydowskie. Przypominam, że w grudniu zeszłego roku amerykański Senat zaaprobował jednogłośnie projekt ustawy 447 (Justice for Uncompensated Survivors Today), która daje Departamentowi Stanu USA prawo do wspomagania organizacji międzynarodowych zrzeszających ofiary Holocaustu oraz wspierania ich poprzez swoje kanały dyplomatyczne w odzyskaniu żydowskich majątków, które nie mają spadkobierców. Profesor Marek Chodakiewicz tak ocenia sytuację: "Za oceanem nastąpi niesamowita eskalacja medialnych i rządowych oskarżeń o antysemityzm i złą wolę Polaków. To będzie demonstrowane ich oporem wobec roszczeń organizacji żydowskich. Polska ludność odpowie pięknym za nadobne. Rząd RP będzie się starał łagodzić sytuację, ale naciski nie skończą się dopóki żądania o odszkodowania nie zostaną wypełnione". Czyżby prof. Chodakiewicz był jakimś jasnowidzem? Profesor Chodakiewicz wypowiedział te słowa 26 stycznia, a dzień później ambasador Izraela w Polsce dała popis swoich możliwości. Jak tak dalej pójdzie poproszę prof. Chodakiewicza, by wytypował mi 6 w kolejnym losowaniu Totolotka!!! Mój znajomy twierdzi, że jeżeli ktoś chce od nas 60 mld. dolarów, to nie może się zgodzić, byśmy również byli narodem ofiar! Bo jakże można od poszkodowanego żądać zadośćuczynienia?! Nie można! Co innego od sprawcy zbrodni. I chodzi o to, by Polskę postawić po stronie katów, bo wówczas żądanie zadośćuczynienia nabywa swoje prawne i moralne podstawy. Nie wiem czy mój znajomy ma rację, ale wiem, że nikt tak wiele złego w relacjach polsko-izraelskich nie zrobił jak p. ambasador Izraela w Polsce i kilku innych polityków w samym Izraelu. Ciężko będzie te relacje odbudować... Dorota Arciszewska-Mielewczyk Poseł na Sejm RP Można też postawić tezę że szum wokół ustawy jest tylko i wyłącznie pretekstem, aby przykryć uprawnione żądania Polski o wypłatę reparacji od prawdziwego sprawcy, czyli Niemca.

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną