Rzeczpospolita Trojga Narodów mogłaby zapewne powstać, gdyby swego czasu od Korony oddzieliło się Wielkie Księstwo Ruskie. Mowa tu oczywiście o powstaniach kozackich, znanych chociażby z ,,Trylogii" Sienkiewicza. Do dziś miłośnicy historii alternatywnej zastanawiają się co by było, gdyby Rzeczpospolita Obojga Narodów zmieniła się w Rzeczpospolitą Trojga Narodów.
Jednak po podpisaniu unii hadziackiej powstanie takiego państwa wydawało się bardziej niż kiedykolwiek możliwe. Unia obowiązywała krótko - ba! - nawet nie weszła do końca w życie, bo tylko od 1658 do 1659. Mało tego, historycy nie są do końca zgodni czy dokument był unią, czy tylko ugodą. W tym czasie konflikt między Rzeczpospolitą i Kozakami był już tak zaogniony, że unię/ugodę hadziacką traktowano jako chwilowe zawieszenie broni.
Rzecz przedstawia się bardzo niejednoznacznie: z jednej strony dokument, który w teorii dawał podwaliny pod gruntowną reorganizację, z drugiej - w konflikt angażowały już się inne państwa, a wszystko było pisane "palcem na wodzie".
Kwestia dokumentu jest też dzisiaj inaczej oceniana przez historyków z Polski a inaczej przez historyków z Ukrainy. To trochę jak z Bohdanem Chmielnickim: Henryk Sienkiewicz przedstawił go jako alkoholika i watażkę, zaś w Kijowie stoi pomnik przywódcy powstania. A mówimy tu o wydarzeniach sprzed setek lat!
Refleksja nad enigmatyczną koncepcją Rzeczpospolitą Trojga Narodów jest tylko pretekstem. Chciałbym przywołać bowiem znamienną - szkoda że zapomnianą książkę -
dr Stanisława Garfien-Garskiego, wydaną w 1910 roku, a zatytułowaną „Zagadnienie polskiej filozofii narodowej”, gdzie autor przypomina, iż naród polski - ograbiony przez tyle lat z państwowości - nie utracił ducha, jaki „w normalnych warunkach bytowania zapewne nie wstąpiłby weń nigdy”.
I wreszcie -niechaj zamiast puenty -zabrzmią słowa Mochnackiego, na które dr Stanisław Garfien-Grabski powołuje się pisząc o marzeniach związanych z wielkością terytorialną Polski:
„Jest jakieś drzewo (…), które wówczas zazielenieje, kiedy je okrzesują, drzewo to idzie w zapasy z żelazem, śmiercią, żyje, krzewi się wycięciem, gdy go już nie masz, wtenczas rośnie”.