W różnych środowiskach trwają dyskusje nad przyszłością prasy: czy zmierza ona w kierunku tabloidyzacji i czy wersja elektroniczna będzie bardziej popularna niż papierowa. Dotyczy to także periodyków o tematyce historycznej przeznaczonych dla szerszego odbiorcy - tym bardziej, że w ostatnich latach pojawiło się ich prawdziwe zatrzęsienie. Co jest przyczyną takiej tendencji?
Do roku 2012 historycznych magazynów popularnonaukowych było niewiele, wszystko zmieniło się, gdy ukazał się pierwszy numer
Uważam Rze Historia. Od tego czasu różne czasopisma, zwłaszcza opiniotwórcze, zaczęły tworzyć własne magazyny historyczne. To samo stało się z magazynami ogólnie popularnonaukowymi. I zaczęła się walka.
Każdy magazyn chcąc przyciągnąć czytelników próbuje różnych metod. Jedne kuszą okładkami pełnymi sensacji, inne mało znanymi faktami. Niezwykle interesujący jest sposób dobierania tematów przez historyczne ,,przybudówki" tygodników - niekiedy bardzo stronniczo.
Bardzo jaskrawym przykładem był artykuł z miesięcznika
Newsweek Historia, w którym przedstawiono alternatywną historię Polski jako państwa protestanckiego. Wynika z niego, że Polska protestancka miałaby o wiele spokojniejszą historię niż katolicka, ba!, byłaby krajem mlekiem i miodem płynącym.
Wracając jednak do kwestii sensacji - tu tutaj też podejście jest różne. Raz więc znajdziemy artykuły dotyczące miłosnych perypetii władców, zaś gdzie indziej teksty poświęcone przełomowym bataliom czy przemianom społecznym. Widać więc, że wydawcy celują zarówno w czytelnika pragnącego sensacji, jak i takiego, który chce przeczytać o faktach dobrze znanych ale i przyjrzeć się ich szczegółom.
Oczywiście, historia wywołuje nieustanne spory. W internecie możemy znaleźć głosy troski: "skoro wiele magazynów jest wydawanych przez niemieckie koncerny, więc będą fałszować naszą historię". Inni ripostują natychmiast: "w prawicowych magazynach historycznych jest za dużo martyrologii".
I jakie z tego wszystkiego płyną wnioski? Przede wszystkim widać wzmożone zainteresowanie Polaków historią z różnymi jej aspektami - tymi bardziej i mniej poważnymi. Po drugie: tabloidyzacja będzie walczyć z powagą, a nawet będą się przeplatać - ten trend widać już od dawna. A po trzecie: wreszcie czytelnik będzie musiał nauczyć się oddzielania ziarna od plew, samodzielnego zgłębiania różnorakich zagadnień i weryfikowania stronniczych lub potraktowanych treści. Tylko wtedy prasa historyczna będzie naprawdę potrzebna i mądrze wykorzystywana przez jej odbiorców.