Ostatnim, istotnym bastionem wolności po uzależnieniu finansowym społeczeństwa od dobrodzieja, państwa sprawiedliwości społecznej jest „możliwość” posiadania kapitału pod postacią gotówki oraz nieruchomości.
Już od kilku lat możemy zaobserwować zintensyfikowane działania kolejnych rządów zmierzających do totalnej ingerencji w życie obywateli, w decyzje, które chcieliby sami podejmować oraz w naturalny porządek społeczny, którego gwarantem przez stulecia była cywilizacja łacińska.
Pod płaszczykiem naszego dobra, bezpieczeństwa czy wyimaginowanej sprawiedliwości społecznej (o ile jest coś takiego, no przecież misz-masz pojęciowy jest konieczny, żeby „legalnie” łupić obywatela, a jaki poklask można zdobyć u ludu pracującego miast i wsi?) państwo posuwa się coraz dalej, a takie wartości jak wolność wyboru, własność, sprawiedliwość, nie są warte poszanowania w imię większego dobra, przynajmniej tak naszej umiłowanej władzy się wydaje. Na szczęście obywatele coraz bardziej dostrzegają te ukryte niuanse państwa szczęśliwości, do którego politycy prowadzą nas nieustannie.
Po ostatnich medialnych doniesieniach oraz zapowiedziach ministrów „Dobrej Zmiany” postanowiłem przyjrzeć się kwestii konsekwencji jakie przyniesie nam wycofanie pieniądza gotówkowego. Niestety, przyszłość nie napawa optymizmem, ponieważ prawdopodobnie transakcje bezgotówkowe staną się kolejnym narzędziem nacisku na obywatela. Na pierwszy rzut oka wygląda wszystko dobrze, no bo walka z szara strefą, wygoda, bezpieczeństwo, oszczędność, ale czy istnieje coś za darmo? Z cała pewnością nie, bo nawet miska zupy u Brata Alberta nie jest za darmo. Szanowni, sprawa ma drugie dno, ale o tym za chwilę.
Według mojej opinii państwo skrzętnie wykorzysta ten zabieg do rozszerzenia kontroli nad wydatkami społeczeństwa, każda transakcja będzie monitorowana, ile wydamy, na co wydamy, gdzie wydamy, nie będzie już tajemnicą dla sektora finansowego oraz represyjnego, państwowego aparatu skarbowego. Staniemy się całkowicie uzależnieni od banków i współpracujących z nimi instytucji rządowych. Tak naprawdę, każdy będzie na łasce urzędnika z Urzędu Skarbowego czy pracownika banku, który w każdej chwili będzie mógł zablokować nam transakcje na koncie. Dobrym przykładem jest sytuacja, w której USA poprzez naciski w taki właśnie sposób, próbowały zablokować finansowanie WikiLeaks oraz samego Juliana Assange. Zablokowano konta bez żadnej decyzji sądowej. Jak widać, osoby uznane przez władzę za niewygodne będą w podobny sposób represjonowane, co doprowadzi do naruszenia wolności słowa.
Obywatel będzie się bał wyrażać swoje negatywne opinie o działalności państwa. Narażony będzie każdy z nas. W ten sposób otworzymy szeroko drzwi dla faszystowskich rządów, bo strach przed utratą władzy i wpływów jest dla polityków motywujący do jak najpodlejszych działań. Co widzimy przecież na co dzień. Kolejnym negatywnym aspektem wycofania gotówki będzie niemożność ochrony majątku w czasie kryzysu finansowego. Co w chwili kiedy Bank upada? Przecież środki zostaną automatycznie zablokowane bez gwarancji zwrotu.
Przypomnijmy sobie Grecję i Cypr, gdzie przewidziana w ramach europejskiej unii bankowej procedura bail-in, czyli „zrzutki” deponentów na straty banku (co prawda w ostatniej kolejności) sankcjonuje przejęcie środków klientów. Ostatnią konsekwencją jaką widzę, będzie brak kontroli nad emisją pustego pieniądza, który nie będzie miał pokrycia w żadnej dewizie. Mnie zapewnienia banków nie przekonują.
Podsumowując, na szczęście rozwijają się inne mechanizmy płatnicze, które mogą nas uchronić przed opresyjnym państwem i ingerencją w naszą prywatność. Zachęcam wszystkich do zgłębienia wiedzy na temat walut lokalnych. W Polsce działa Waluta Lokalna Zielony, która jest konkretną alternatywą na przyszłość.
Źródło: romanrybarski.pl