Z
prof. Andrzejem Zapałowskim, specjalistą z zakresu bezpieczeństwa państwa rozmawia Anna Wiejak
Naftogaz i Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo podpisały kontrakt na pilne dostawy gazu, po tym jak Gazprom odmówił rozpoczęcia dostaw na Ukrainę. Rozumiem, że biznes biznesem, ale może zamiast znowu bezrefleksyjnie wspierać Ukrainę, warto byłoby zażądać wzajemności w postaci rezygnacji przez ten kraj z kultu Bandery i innych zbrodniczych skrajnych nacjonalistów?
- Ciągle mamy do czynienia z problemem bezrefleksyjnego wspierania Ukrainy kosztem naszych interesów na wschodzie. Przypomnę, iż projekt budowy gazociągu Jamał-Europa II przez Polskę do Europy Zachodniej został utrącony politycznie, gdyż nie chciano dopuścić do wykluczenia z niego Ukrainy. Konsekwencją tego jest budowa Nord Stream II, z którego wykluczono Polskę. Niemcy i inni nasi partnerzy w UE nie mieli takich dylematów, jak my. Tu widzimy, że kosztem naszych strategicznych interesów gospodarczych i bezpieczeństwa wspieramy państwo, które nic nam w zamian nie zaoferowało, a nawet więcej - dalej w swojej polityce wewnętrznej prowadzi antypolską politykę.
Jakie jest prawdopodobieństwo, że konflikt między Ukrainą a Rosją, nie tylko ten w sferze gazowej, obróci się przeciwko Polsce? Ukraińscy nacjonaliści mają w końcu tradycję dogadywania się z Rosjanami.
- Wspomniany konflikt już od lat uderza w polską gospodarkę. Tutaj nie chodzi o porozumienie ukraińskich nacjonalistów z Rosjanami, a oligarchów ukraińskich, dla których problemy ideologiczne i polityczne mają tylko i wyłącznie znaczenie taktyczne. Oni zawsze dogadają się z tym podmiotem, który zapewni im większe możliwości biznesowe. Czy jest możliwa ich wolta w kierunku Rosji? Oczywiście tak, jak za rok w wyborach prezydenckich i parlamentarnych społeczeństwo zacznie dryfować w kierunku wschodnim, to oni pójdą za nim i dogadają się z Moskwą.
„Solidarność energetyczna i dobra współpraca z krajami ościennymi to nasz obowiązek. Zwłaszcza teraz, gdy Ukraina nie otrzymuje dostaw z Rosji, a zapotrzebowanie na gaz ziemny do celów grzewczych wzrasta ze względu na ostrą zimę” powiedział Piotr Woźniak, Prezes Zarządu PGNiG SA. Czy w Pana ocenie po państwie ukraińskim możemy spodziewać się analogicznej solidarności?
- Przez ostatnie dwie dekady trudno byłoby szukać gestów solidarności politycznej i gospodarczej ze strony Ukrainy w stosunku do Polski. Od lat mamy tylko absolutnie asymetryczną politykę Warszawy na swoją niekorzyść w stosunku do Kijowa. Nikt na świecie nie szanuje państw, które nie dbają o swoje interesy i ich jasno nie artykułują. Rozumiemy interesy USA w Polsce i Warszawa w swojej polityce to uwzględnia, a nie artykułujemy takich naszych interesów w stosunku do Kijowa. To trąci już absolutną naiwnością gospodarczą i polityczną, ale tak mamy już od prawie trzech dekad.
Dziękuję za rozmowę.