Wczoraj w Gdańsku odbył się przemarsz feministek. Ich postulaty obejmowały między innymi świeckość państwa, łatwy i tani dostęp do środków antykoncepcyjnych, edukację seksualną w szkołach, a także równość wszystkich niezależnie od płci, orientacji seksualnej czy wyznania. Feministki prowokowały do utarczek słownych. Domagały się też m.in. "małżeństw dla tej samej płci" oraz "przebicia szklanego sufitu".
Tegoroczna "manifa" odbywała się pod hasłem: "Myślę. Czuję. Decyduję." Po przemówieniach, które miały miejsce na placu przy City Forum, protestujący ruszyli ze skweru przy Fontannie Czterech Kwartałów na rogu ul. św. Ducha i Grobla I do placu przed budynkiem byłej Dyrekcji Stoczni.
W tym samym czasie odbyła się również kontrmanifestacja ze strony środowisk ,,pro-life". Niestety, w porównaniu z manifą obrońców życia było niewielu, trzymali banery przedstawiające nienarodzone dzieci po aborcji.
Nie doszło do zamieszek, uczestnicy kontrmanifestacji zostali spisani przez policję.
Żródło: trojmiasto.pl/wiadomosci