Hanna Gronkiewicz Waltz - katoliczka nowego typu
Wyznaję te same wartości, co prof. Chazan - oświadczyła Hanna Gronkiewicz-Waltz w Radiu dla Ciebie. Zatem pani prezydent uważa zabijanie nienarodzonych za zbrodnię. A jednocześnie popiera zabijanie nienarodzonych. W dodatku uważa, że tak powinno być.
Pamiętam czasy, kiedy robienie rzeczy sprzecznych z wyznawanymi wartościami uchodziło za obrzydliwe i było nazywane hipokryzją lub obłudą. Obłudnik zdemaskowany, spotykał się ze społecznym odrzuceniem.
Gronkiewicz-Waltz sama demaskuje swoją obłudę. W dodatku czyni to przed wyborami, w których wystartuje. Dlaczego to robi? Może przez głupotę? A może myśli, że czasy się zmieniły i bycie obłudnikiem to nic wstydliwego?
Możliwa jest jeszcze trzecia opcja. Pani prezydent chce przekonać publiczność, że bycie obłudnikiem to dobra rzecz. Swoją obłudę przedstawia jako cnotę. Istnieje obawa, że nawet sama w to wierzy. Zakłamanie to straszna rzecz. Pani prezydent należy się współczucie i modlitwa.
Sprawa ma jednak również wymiar społeczny. Wspólnota, która akceptuje zakłamanie, niszczy sama siebie. Prawdomówni mogą mieć do siebie zaufanie, obłudnicy nie. Dotyczy to zarówno wspólnoty obywatelskiej, którą Hanna Gronkiewicz-Waltz reprezentuje, jak i wspólnoty religijnej, do której się przyznaje.
Na Bliskim Wschodzie chrześcijanie są prześladowani przez muzułmanów. Gronkiewicz-Waltz proponuje nam nowy podejście: prześladowanie katolików przez katolików. To istotna nowość. Można powiedzieć, że p. prezydent jest pod tym względem nowoczesna. Ciekawe, czy mieszkańcy Warszawy ten nowy typ katolicyzmu zaakceptują.
Mariusz Dzierżawski
Źródło: stopabrocji.pl
Źródło: prawy.pl