Śmierć wrogom!, czyli jak Maria Stepan ukazuje w TVP banderowską ideologię
We wczorajszym głównym wydaniu „Wiadomości” w TVP 1 można było zobaczyć reportaż redaktor Marii Stepan z Kijowa, która w czasie wydarzeń na Majdanie nie próbowała nawet ukryć swoich sympatii politycznych do nacjonalistów ukraińskich. Tym razem w sposób nadzwyczaj emocjonalny (ach, co za mimika, gestykulacja, a nawet akcentowanie słów!) starała się ona ukazać wymarsz ukraińskich ochotników na Ukrainę wschodnią.
Skąd ci ochotnicy się wzięli? Tego nie dopowiedziała, ale ostatni kadr filmowy ukazujący umundurowanych i uzbrojonych młodych mężczyzn, którzy na komendę wykrzykiwali „Sława nacji! Smert worohan!” (Chwała narodowi! Śmierć wrogom!) nie pozostawiał żadnych wątpliwości, że to neobanderowcy wywodzący się z nazistowskiej „Swobody” lub terrorystycznego „Prawego Sektora”.
„Sława nacji! Smert woroham!,” to zawołanie z którym na ustach bojownicy Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińskiej Powstańczej Armii w czasie II wojny światowej bądź atakowali bezbronne wsie polskie na Wołyniu i w Małopolsce Wschodnie, bądź likwidowali wraz z Niemcami getta żydowskie. Posługiwali się nim także kolaboranci ukraińscy z okrutnej SS Galizien, która zamiast walczyć z Armią Czerwoną również zajmowała się wyrzynaniem polskich wiosek, czego 70. rocznicę obecnie obchodzimy. Nawiasem mówiąc, wymarsz ukraińskich esesmanów w sposób nadzwyczaj emocjonalny pokazywany był w hitlerowskich propagandowych kronikach filmowych. A to esesman z dzieckiem na reku, a to młode kobiety rzucające kwiaty pod nogi. Podobieństwa są ogromne.
Propagowanie opisywanego zawołania na antenie Telewizji Polskiej, na dodatek bez jakiegokolwiek komentarza czy próby wyjaśnienia jego genezy, jest daleko idącą nieuczciwością dziennikarską pani redaktor, która w sprawach bieżących wydarzeń na Ukrainie od dawna nie grzeszy ani obiektywizmem, ani koniecznym dystansem. A przecież wynagrodzenie pobiera z pieniędzy polskiego podatnika, a nie z funduszy wspomnianej „Swobody” czy Kongresu Nacjonalistów Ukraińskich.
Oczywiście w reportażu tym nie było ani słowa o niewinnych ofiarach w Doniecku, który z taką zawziętością szturmują wychwalani bojownicy. Co na to Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji? Zobaczymy, bo już dziś rodziny pomordowanych przez podwładnych Stepana Bandery, wysyłają kolejny protest. A jeżeli w TVP będą się ukazywać kolejne reportaże Marii Stepan, to proszę je uważnie oglądać. Spodziewam się, że bez trudu będzie można na ich podstawie dostrzec prawdziwe intencje pani redaktor.
ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski{jcomments off}
Źródło: prawy.pl