Polacy na Ukrainie są zagrożeni
Działalność żołnierzy OUN-UPA to przykład heroizmu. Nadszedł czas aby rozpatrzyć przyznanie im statusu kombatantów – oświadczył w czwartek prezydent Ukrainy Petro Poroszenko, który wkrótce później złożył kwiaty na grobie ukraińskich nacjonalistów. Gesty te rozwiały jakiekolwiek mrzonki o możliwości potępienia przez Ukrainę banderowskiego ludobójstwa.
Kwestia przyznania weteranom OUN-UPA statusu kombatantów „to - zdaniem ukraińskiego przywódcy - bardzo ważna kwestia i obecnie niezwykle aktualna". - Wcześniej dzieliła ona nasz kraj i była zdejmowana z politycznej agendy. Teraz jest na to bardzo dobry czas – podkreślił Poroszenko na konferencji prasowej w Kijowie. Dodał, że uważa „działalność żołnierzy OUN-UPA za przykład heroizmu”.
To nie pierwsza próba uhonorowania ukraińskich rezunów-weteranów, których potomkowie sukcesywnie przejmują kolejne płaszczyzny władzy w pomajdanowej rzeczywistości na Ukrainie. Nie jest to też pierwsza próba budowania ukraińskiej tożsamości narodowej i patriotyzmu na fundamentach mordów dokonywanych na niewinnych ludziach w imię "wielkiej Ukrainy".
Jeżeli do tego wszystkiego dodamy wyniki ostatnich sondaży, mówiące o wielkim sukcesie neobanderowców, znajdujących się w szeregach w zasadzie wszystkich liczących się partii, w nadchodzących wyborach, to obawy o los mieszkających na Ukrainie Polaków jest zupełnie uzasadniony. Prześladowania, a nawet akty terroru są jedynie kwestią czasu i co ciekawe żadna z zasiadających w polskim Sejmie partii politycznych nie stara się zapobiec nadchodzącemu nieszczęściu, a wręcz przeciwnie.
Ciekawe, czy którykolwiek z polityków tudzież komentatorów optujący za banderowskim nacjonalizmem i wznoszący okrzyki "Sława Ukrainie! Hierojom sława!" przyzna się do błędu i wystosuje odpowiednie sprostowanie do Polaków, którzy - idąc za ich przykładem - dali się nabrać na serwowaną przez nich pseudowolnościową retorykę?
Anna Wiejak
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl