Sąd Najwyższy oddalił kasację Zbigniewa Ziobry w sprawie drukarza, który odmówił druku plakatów LGBT. Argumentował to przekonaniem, że drukarz nie miał podstaw do dania odmowy usługi.   Sędzia SN Andrzej Ryński uznał, że drukarz kierował się błędnym pojmowaniem wolności sumienia i jego światopogląd nie miał tu nic do rzeczy. W ten sposób Sąd Najwyższy po raz kolejny pokazał, że nie stoi po stronie polskiego interesu narodowego, ale realizuje interesu różnych grup nacisku, lewaków, liberałów i sodomitów. Patrząc bowiem w sposób logiczny i sensowny: Po pierwsze, dla drukarza plakaty LGBT zawierały treści obrzydliwe, z którymi nie chciał mieć nic do czynienia. Po drugie, na rynku są tysiące drukarni i sodomici znaleźliby z pewnością inną. Fakt, że chcieli wydrukować w tej właśnie, mimo odmowy, świadczy o tym, że celowo dokonali oni prowokacji i chcieli zmusić administracyjnie drukarza do działania wbrew jego sumieniu. Sąd poparł te ich niemoralne dążenia i sprzeciwił się tym samym wszystkim ludziom, którzy myślą kategoriami cywilizacji łacińskiej, szanują wolność i prawo naturalne. Przyczynił się także do złamania sumienia drukarza i do łamania innych sumień w przyszłości, co już pachnie totalitaryzmem. Przykład ten pokazuje, że sodomiści tak, jak aborcjoniści nie tylko chcą bezkarnie i bez skrępowania żyć wbrew prawu naturalnemu, ale chcą promocji takich zachowań i tego, żeby ogół uznał ich zachowania za normę. W tym wszystkim przebijają ich potężne wyrzuty sumienia, które w ten sposób chcą zagłuszyć. Natura jednak wciąż dochodzi do głosu.