Czy powinno się przywrócić obowiązkową pracę dla kraju po studiach?

0
0
0
/

Nie istnieje coś takiego, jak bezpłatne studia. Jeśli student nie wnosi opłat, to znaczy, że płaci za niego państwo, to znaczy my wszyscy.             Już za komuny był zwyczaj, że jeśli ktoś ukończył studia wyższe, musi przez jakiś czas pracować na wskazanej placówce. Była to forma odpracowania za kilka lat pobierania nauk, co jest dużym obciążeniem dla budżety. W PRL-u nie było jednak problemu emigracji zarobkowej, bo granice i tak były zamknięte. Dzisiaj natomiast, kiedy tak wiele osób wyjeżdża zaraz po studiach, pojawia się konkretny problem moralny: czy skoro wszyscy składamy się na studia tych osób, nie powinny chociaż jakiś czas zostać w kraju, by spłacić dług wobec społeczeństwa? Jest w tym jawna niesprawiedliwość, że państwo funduje komuś studia za kilkaset tysięcy złotych, z zamysłem, że wzbogaci on polską gospodarkę, a ten zaraz po odebraniu dyplomu jedzie za granicę i tam buduje dobrobyt społeczeństwu, które nie zainwestowało w niego nawet złotówki. Rażące jest to w przypadku zawodów strategicznych dla narodu takich, jak medycyna. Już teraz brakuje nam lekarzy, bo absolwenci medycyny łatwo znajdują dobrze płatną pracę za granicą. Nikt nikomu nie ma prawa zakazać opuszczania kraju, ale państwo ma prawo żądać zwrotu pieniędzy za studia w momencie opuszczenia kraju na stałe. Wystarczyłoby pod koniec studiów stawiać, studentom takich kierunków jak medycyna, następującą alternatywę: albo zobowiązujesz się pracować w kraju przez 10 lat, albo zwróć pieniądze za studia. Społeczeństwo nie ma bowiem żadnego interesu w finansowaniu komuś kariery za granicą.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną