W Szwecji ma miejsce fala pożarów, która spowodowała, że mieszkańcy trzech regionów zostali wezwani do opuszczenia swoich domów.
Szwecja apeluje do Unii Europejskiej o pomoc. Jest lato, czas upałów i susza, więc pożary wybuchają dość łatwo. Istnieje jednak podejrzenie, że na tak dużą liczbę pożarów wpływ mają muzułmańscy imigranci, którzy traktują państwo szwedzkie jako swojego wroga. W tych okolicznościach wzniecenie pożaru, który wywoła wielkie straty materialne i może pociągnąć za sobą wiele ofiar jest bardzo proste.
Jednocześnie trudno jest wykryć sprawców pożaru, bo ogień niszczy wszelkie dowody, a służby są zajęte ratowaniem ludzi i dobytku.
Oczywiście służby szwedzkie nie mogłyby przyznać, że tak w istocie jest, bo na to nie pozwala poprawność polityczna i strach przed muzułmanami, ale działanie tego typu jest dużo bardziej skuteczne, niż atak przeprowadzany z użyciem noża.
Jest to jednak konsekwencja przyjmowania bez opamiętania ludzi z innego kręgu kulturowego i religijnego do własnego kraju. Szwecja jest prowodyrem tego szaleństwa, bo na 8 milionów mieszkańców tego kraju przynajmniej milion to imigranci. Już teraz w części szwedzkich miast są zony no-go, gdzie służby szwedzkie i biali ludzie nie mają wstępu. Większość gwałtów popełniają imigranci. Na ulicach miast, jak w Malmo dochodzi do regularnych walk z użyciem broni palnej między gangami islamskimi.
Nikt nie chce jednak przyznać, jakie są tego przyczyny, a bez tego nie da się rozwiązać tej sytuacji.