Polski przedsiębiorca wyłoży krocie, aby brytyjski mógł zarobić
Minister Edukacji Narodowej zapowiedział, że połową kosztów kształcenia w szkołach zawodowych zostaną obciążeni pracodawcy. Nie będzie to dotyczyło pracodawców spoza naszego kraju, którzy chętnie korzystają z umiejętności absolwentów polskich szkół zawodowych i techników.
Polskie szkolnictwo zawodowe wydaje swoim absolwentom dokumenty w języku angielskim, aby ci mogli jechać zagranicę i tam szukać pracy. Nie żąda przy tym zwrotu kosztów włożonych w ich edukację. - Marzyłby nam się system dualny, który rozkłada koszty między pracodawców a szkolnictwo zawodowe - podkreślają przedstawiciele resortu, tłumacząc, iż w tym systemie wiedza teoretyczna zdobywana byłaby w szkołach, praktyczna - u pracodawców. Obecnie tylko niektóre szkoły i niektórzy pracodawcy podpisali tego typu umowy.
MEN jako przykład daje firmę Volksvagen, której szef powiedział wprost, iż zdaje sobie sprawę, że jeżeli chce mieć pracowników, to musi partycypować w kosztach ich wykształcenia, zamierza zatem wybudować przy firmie centrum edukacyjne. Przedstawiciele resortu zapomnieli jednak dodać, że w Polsce w zasadzie nie ma firm z polskim kapitałem, którym opłacałoby się podobne posunięcie, co więcej - nie ma również takich, które byłoby na to stać.
- W systemie niemieckim pracodawca płaci za to, że uczeń może u niego pracować. My sobie na to pozwolić nie możemy - twierdzą przedstawiciele rządzącej koalicji. Problem jednak w tym, że nie ma żadnej gwarancji, że po zakończeniu edukacji pracodawca, który przyjął pracownika jeszcze jako ucznia, zatrudni go na stałe.
Wprawdzie z młodocianym pracownikiem będzie zawierana umowa o pracę, niemniej jednak nie ma żadnej pewności, że w obliczu trudnej sytuacji na rynku firmy zechcą "żerować" na uczniach techników tudzież szkół zawodowych i po zakończeniu przez nich nauki zrywać stosunek pracy, aby następnie zatrudnić kolejnych uczniów.
Z drugiej strony wcale nie jest przesądzone, czy koszty kształcenia praktycznego, jakie poniosą przedsiębiorcy, zaprocentują w postaci pracy, ponieważ wykształcony na koszt danego pracodawcy pracownik może wybrać zarobkowanie wprawdzie w zawodzie, ale na emigracji, gdzie otrzyma lepsze warunki socjalne i wyższą pensję. Ryzyka zatem są duże, natomiast przedstawiciele rządu nie przedstawili jeszcze żadnych rozwiązań, aby je zminimalizować.
Rok szkolny 2014/2015 został ogłoszony przez MEN rokiem szkolnictwa zawodowego.
Julia Nowicka
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl