Muzułmanie utworzyli swoją pierwszą partię polityczną w Europie
W Holandii w wyniku rozłamu w Partii Pracy (PvdA) powstała pierwsza w Europie muzułmańska partia polityczna. Po legalizacji marihuany oraz związków homoseksualnych przyszła kolej na udostępnienie miejsca orędownikom prawa szariatu i seksualnej czystości. Czyżby zmiana dotychczasowego ładu w Europie właśnie się rozpoczęła?
Tunahan Kuzu i Seleuk Ozturk, założyciele nowego holenderskiego ugrupowania nie ukrywają, iż ich zamiarem jest reprezentowanie zamieszkującej ten kraj ludności tureckiej. Wprawdzie nie zarysowali jeszcze nawet programu politycznego, jednakże już zadeklarowali, iż ich celem będzie stworzenie i promocja "społeczeństwa, w którym każdy jest traktowany jednakowo".
To jednak tylko deklaracje mające pomóc społeczeństwu, zapewne nie tylko holenderskiemu, w zaakceptowaniu istnienia odwołującej się do islamu formacji politycznej w środku chrześcijańskiej do niedawna, a obecnie na wskroś lewackiej Europy. Z wypowiedzi partyjnych (niegdyś) kolegów obydwu polityków jasno wynika, że obydwaj politycy dalecy są od praktykowania jakiegokolwiek równego traktowania, o czym świadczyć może chociażby ich niechęć w stosunku do kobiet w polityce oraz dokonywane przez nich próby poniżania wspomnianych pań.
Obydwaj też troskliwie pielęgnują swoje tureckie korzenie i wiarę w Allaha, domagając się - pośród innych rzeczy - wydzielenia w budynku parlamentu przestrzeni dla prowadzenia islamskich modlitw, co samo w sobie stanowiłoby - gdyby nie spotkało się z odmową - pogwałcenie obowiązującego w Holandii rozdziału kościoła od państwa. Co więcej Ozturk już nie raz w wywiadach dla prasy - nie tylko holenderskiej - dawał wyraz większemu przywiązaniu do państwa tureckiego i do islamu niż do świeckiego państwa holenderskiego, które reprezentuje. Polityk ten co najmniej raz usprawiedliwiał swoją nieobecność w Parlamencie podczas głosowania celebrowaniem przypadającego na ten dzień muzułmańskiego święta.
Sytuacja ta musi budzić emocje: dwóch zagorzałych islamistów zakłada w skrajnie liberalnej, świeckiej Holandii (raju dla homoseksualistów, narkomanów, pedofilów i innego elementu) ugrupowanie polityczne odwołujące się w swoich korzeniach do konserwatywnych wartości i zasad islamu, a oparte o turecką kulturę i społeczność. Co więcej - partia ta deklaruje, że nie będzie tolerowała syjonistycznych spisów, za jakie m.in. uważa np. powstanie ISIS.
Pierwsza w Europie narodowa partia muzułmanów stała się faktem i to nie w wyniku zamachu stanu, czy rewolucji, ale demokratycznych wyborów. Teraz zapewne w ślady Holandii pójdą Francja, Belgia i być może Niemcy. Może to oznaczać, że "nowy ład" wcale nie przyjdzie z lewej strony.
Anna Wiejak
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl