Tusk stchórzył przed dziennikarzami
Donald Tusk, który w poniedziałek zainaugurował swoje przewodnictwo w Radzie Europejskiej i pożegnał ustępującego Hermana Van Rompuy'a, uciekł przed dziennikarzami i stawianymi przez nich pytaniami, nie próbując nawet tłumaczyć, dlaczego zrezygnował ze zwołania zwyczajowej konferencji prasowej.
Nie wiadomo, co było przyczyną niestosownego, delikatnie mówiąc, zachowania byłego premiera Polski. Nie sposób rozstrzygnąć, czy strach, iż nie poradzi sobie z odpowiadaniem na pytania w języku angielskim, czy też może to, że akurat w sprawie swoich planów politycznych nie miał zbyt wiele do powiedzenia. Faktem pozostaje jednak, iż wzbudził powszechne oburzenie zawiedzionych dziennikarzy.
Być może obawiał się, iż któryś z bardziej dociekliwych przedstawicieli mediów zacznie konfrontować jego przemówienie z rzeczywistością, co byłoby dla Tuska bardzo bolesne w skutkach, biorąc pod uwagę, co obiecywał. Nowo wybrany prezydent UE oświadczył, że jest "głęboko zaangażowany w ochronę fundamentalnych wartości UE, jak wolność i solidarność oraz zachowanie jedności w obliczu zagrożeń z zewnątrz". Dodał, iż jest mocno zdeterminowany, aby wyprowadzić Europę z kryzysu ekonomicznego, a zarazem czuje się odpowiedzialny za dokończenie rozszerzenia unii walutowej.
Ciekawe, czy stchórzył przed mediami sam, czy nakazali mu to jego specjaliści od wizerunku...?
Anna Wiejak
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl