Wydawałoby się, że mit Wałęsy przepadł bezpowrotnie, a pogrążył go sam Wałęsa - przez swoje kompromitujące wypowiedzi, czyny, a przede wszystkim przez wyciek informacji o TW Bolku.
Okazuje się jednak, że są tacy, którzy nadal w niego wierzą. Należy do nich Jerzy Stuhr, który wcieli się w rolę Wałęsy w sztuce "Wałęsa w Kolonos". Jest to połączenie historii i antycznej tragedii. Wałęsa przedstawiony zostanie jako ten, który choć świadom swoich błędów, musi rządzić dla dobra narodu i ludzkości.
Stuhr przy tej okazji wystawił laurkę Wałęsie, że jest to wielki człowiek, który zawsze parł do przodu.
Zadziwiające, że są jeszcze tacy ludzie, którzy wierzą w takie bajki...