Obama spędził Wigilię na golfie z islamistą
Wigilijny golf prezydenta USA z premierem Malezji Najibem Razakiem, otwarcie popierającym terrorystów z ISIS, na długo pozostanie w pamięci obydwu narodów.
Amerykanie nie darują głowie państwa, że wraz z najbliższymi współpracownikami z Białego Domu Joe'em Paulsenem i Mikem Brushem spędził Wigilię Świąt Bożego Narodzenia na grze w golfa z politykiem, który otwarcie mówi o swoich sympatiach dla ISIS. Z kolei Malezyjczycy w kolejnych wyborach dadzą zapewne czerwoną kartkę szefowi rządu, który świetnie bawił się na Hawajach razem z prezydentem USA, podczas kiedy Malezję nawiedziła powódź, jedna z największych w dziejach tego kraju, która dotychczas pozbawiła dachu nad głową 120 tys. osób.
Obama już nie raz pokazał, jaki ma stosunek do Amerykanów. Kiedy terroryści z ISIS zamordowali Amerykanina, transmitując cały mord przez internet, prezydent tylko na chwilę przerwał grę w golfa, aby wydać oświadczenie – tragedia tego człowieka i jego rodziny nie przeszkodziła mu w powrocie do gry, za co Biały Dom musiał oficjalnie przepraszać.
Co ciekawe obydwu wyżej wymienionym politykom "dobrze poinformowani" zarzucają przynależność do masonerii.
Karolina Maria Koter
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl