Wiecznie ponura psychologia tłumu

0
0
0
/

Podczas sylwestrowej nocy w Szanghaju zadeptano na śmierć 35 ludzi. Niektórzy twierdzą, iż tragedię sprowokowało rozsypanie kuponów imitujących studolarówki, na które rzucił się tłum.

 
 
 
Brytyjska stacja BBC News poinformowała, iż w wyniku wybuchu paniki wśród zebranych na ulicach Szanghaju, aby podziwiać tradycyjny pokaz sztucznych ogni, zginęło 36 ludzi a 47 odniosło rany.
 
Wśród ofiar przeważają ludzie młodzi między 20 a 30 rokiem życia. Zginęła także dziennikarka telewizyjna, która przygotowywała relację z powitania 2015 roku.
 
W mediach społecznościowych natychmiast pojawiły się pogłoski, iż powodem wybuchu paniki było rozrzucenie z balkonów kuponów imitujących studolarówki. Kierowany chęcią szybkiego zysku tłum, miał rzucić się na papierki a w rezultacie ludzie tratowali jeden drugiego. Jako dowód popierający taką tezę miały posłużyć fotografie przedstawiaijące kupony rozsypane na ulicy.
 
Policyjne śledztwo ma ustalić, co było przyczyną tragedii. Jednak świadomość coraz powszechniejszego stosowania narzędzi manipulacji i inżynierii społecznej wobec ludności całego świata, powoduje wśród komentatorów poczucie, iż mogło dojść do ponurej prowokacji lub społecznego eksperymentu na nieświadomych ludziach.
 
Mechanizmy działań ludzkich tłumów mogą cały czas zaskakiwać, chociaż zostały opisane już 120 lat temu przez Gustawa Le Bona. Ten francuski lekarz, antropolog, socjolog i podróżnik w 1895 r. opublikował książkę "Psychologia tłumu" w której pisał:
 
- Kto umie działać na wyobraźnie tłumów – umie nimi rządzić.
 
- Kto potrafi omamić tłum, ten łatwo nim zawładnie, kto zaś stara się go rozczarować, padnie jego ofiarą.
 
- Cechuje ją [jednostkę w tłumie] zdolność do wykonywania takich czynów, jakie są sprzeczne z jej najoczywistszym interesem.
 
- Niemal wszyscy władcy świata, wielcy twórcy religii i państw, apostołowie wszelkich wyznań, wielcy mężowie stanu, a w mniejszej skali przywódcy małych społeczności, posiadali zawsze instynktowną znajomość duszy tłumów, byli intuicyjnie psychologami tłumów. Dzięki temu panowali nad tłumami.
 
- Przy pewnych okolicznościach i tylko przy tych okolicznościach zbiór jednostek nabiera cech nowych zupełnie, różnych od tych, jakie mają osobniki, wchodzące w skład tego aglomeratu. Świadomy siebie osobnik zanika, uczucia i myśli jednostek przybierają jeden i ten sam kierunek. Tworzy się dusza zbiorowa, a choć istnienie jej jest niewątpliwie krótkotrwałe, posiada ona cechy bardzo wyraźne.
 
- Tłum umie myśleć wyłącznie obrazami i jest bardzo wrażliwy na obrazowe przedstawienie danego faktu lub rzeczy. Tylko za pomocą takiego przedstawienia można tłum porwać i pobudzić go do działania.
 
- Przywódcami tłumu są najczęściej ludzie czynu, nie zaś myśliciele. Człowiek czynu jest mało przenikliwy, a nawet rzec można – taki być musi, ponieważ przenikliwość rodzi nierzadko zwątpienie, które prowadzić może do bezczynności. Przywódcami tłumu staja się też ludzie o starganych nerwach lub na pół obłąkani, którym niedaleko już do zupełnego obłędu.
 
- Pierwszą przyczyną jest to, że każda jednostka w tłumie, już choćby pod wpływem samej jego liczebności, nabywa pewnego poczucia niezwyciężonej potęgi, dzięki czemu pozwala sobie na upust tych namiętności, które będąc sama z pewnością by stłumiła.
 
Tyle w sprawie psychologii społecznej a wszystkim czytelnikom życzę w nowym roku: Stąpajcie twardo po ziemi, rozumujcie trzeźwo i nie dajcie się podpuścić!
 
Marcin Janowski
 
* Cytaty z pracy "Psychologia tłumu" autorstwa Le Bona pochodzą z przekładu Bolesława Kaprockiego. 

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną