Publikujemy dramatyczny list byłego przewodniczącego klubu GP w Filadelfii
Przedstawiciele Polonii zarzucają redaktorowi naczelnemu "Gazety Polskiej" rozbijanie polonijnych środowisk patriotycznych. Publikujemy w całości list otwarty prezesa Romualda Miłkowskiego oraz zdjęcia ze spotkania w Centrum Polsko-Słowiańskim w polskiej dzielnicy Greenpoint w Nowym Yorku, które posłużyło za pretekst do zamknięcia nowojorskiego klubu.
Szanowni Państwo,
Otrzymaliśmy informacje, że Klub Gazety Polskiej w Nowym Jorku, po 4 i pół roku działalności i poświęceń przewodniczącego Janusza Sporka i wielu członków klubu dla dobra Polski i Polonii, został rozwiązany. To niestety efekt haniebnych metod podporządkowywania i ręcznego sterowania klubami przez Tomasza Sakiewicza; oczywiście wbrew Karcie Klubów, która mówi o niezależności klubów i niezależnych wyborach. Sakiewicz od jakiegoś czasu wbrew logice, szkodząc klubom i polskiej prawicy niszczy, rozbija i krzywdzi najbardziej aktywnych i inteligentnych działaczy. Pod fałszywymi pretekstami złamania karty klubów, (którą sam nagminnie łamie) narzuca i wymusza nowe wybory w klubach, wykluczając przewodniczących, którzy mają poparcie członków, ale i mają też swoje zdanie.
Mamy informacje, że tak dzieje się w wielu klubach, ostatnio stało się to w Nowym Jorku, a wcześniej - w maju w Filadelfii. Niszczenie i odsuwanie inteligentnych i zasłużonych działaczy takich, jak p. Janusz Sporek, oraz prężnie działających klubów (NY, Filadelfia) skupiających mądrych i wykształconych działaczy prawej strony, to p. Sakiewicza stały element gry. Powstaje pytanie: Czy gra na siebie, czy ktoś wyżej za tym stoi? Osobiście uważam, że wykonuje czyjeś zadania, aby wszyscy członkowie byli w stu procentach podporządkowani i na "czterech łapach" służyli Panom - bezmyślnie wykonując wszelkie polecenia.
W przypadku klubu w Filadelfii, chociaż byliśmy lojalni względem szefostwa (podobnie, jak p. Janusz Sporek z NY), to naszą winą było, że nie umieliśmy bezmyślnie służyć panu Sakiewiczowi, a potrafiliśmy myśleć i organizować samodzielnie. To, jak się okazało było zagrożeniem dla p. Sakiewicza, który już w lutym (zjazd klubów z USA i Kanady) narzucił, nikomu wcześniej nieznaną Agatę Mikołajczyk z Chicago na koordynatora klubów bez żadnych wyborów i najmniejszej nawet dyskusji, czy konsultacji z przewodniczącymi innych klubów.
To dowód, że p. Sakiewicz chce otaczać się ludźmi tylko zależnymi od siebie.
Wymuszanie odsunięcia p. Janusza Sporka z funkcji przewodniczącego klubu GP Nowy Jork, a w konsekwencji rozwiązania klubu, który nie mógł i nie chciał przyjąć tych rozkazów, tylko potwierdza intencje Sakiewicza. To p. Janusz Sporek, znany działacz polonijny, muzyk, dyrygent (sześć razy w Carnegie Hall), cztery i pól roku temu utworzył pierwszy klub w USA i Kanadzie. Później powstawały inne, ale to Janusz wskazał drogę. Wymuszenie rozwiązania klubu w Nowym Jorku ( a w maju w Filadelfii) jest posunięciem nieodpowiedzialnym, wręcz chorym.
Wymuszanie przez Sakiewicza na członkach, że muszą mieć identyczne zdanie na temat Ukrainy i nietolerowanie różnicy zdań, to dowód na stosowanie metod bolszewickich. Mający wątpliwości, czy inne zdanie to według Sakiewicza "ruscy agenci", jak np. Ks. Isakowicz-Zaleski, piszący o Wołyniu i mordach UPA na Polakach, i wielu innych.
Dziwi jednak fakt, że nikt z tych "ruskich agentów" nie został odznaczony przez SB Rosji, ale sam Sakiewicz otrzymał medal od SB Ukrainy, co jest kompromitacją i skandalem.
Dobrze więc się stało, że nie jesteśmy już klubem Gazety Polskiej i nie musimy się wstydzić za takiego szefa. Nie sądziliśmy, że na prawej (?) stronie dzieją się takie rzeczy, stąd jeszcze większy nasz zawód. Piszę o tym, aby w innych klubach członkowie liczyli się z takimi haniebnymi metodami Sakiewicza. My, byli członkowie klubu Gazety Polskiej w Filadelfii działamy dalej, ale jako Stowarzyszenie Rodzin Polonijnych. Pan Janusz Sporek z członkami byłego klubu również ma plany dalszej działalności i będzie je realizował, ale nie pod szyldem klubu GP. Można wiec zapytać, w jakim celu Pan Sakiewicz rozbija ruch prawicowy, który wspiera jego media? (Przykład: W Filadelfii jak byliśmy klubem kupowaliśmy ponad 20 egzemplarzy Gazety Polskiej, dzisiaj sprzedaje się dwa; podobnie z Gazeta Polska codziennie.)
Pozdrawiam i życzę Wszystkim szczęścia na nowy rok 2015!
Romuald Miłkowski
Przewodniczący
Stowarzyszenie Rodzin Polonijnych
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl