W ostatnich dniach bardzo głośno komentowano wypowiedź Grzegorza Schetyny, który użył sformułowania znanego z języka używanego przez goebbelsowską propagandę w odniesieniu do przeciwników politycznych. Sprawa oburzyła wielu komentatorów. Dziś, w dość osobliwy sposób Borys Budka przeprosił za słowa lidera ugrupowania, ale jednocześnie podkreślił, że zwrot dotyczył wyłącznie działaczy PiS-u.
– Odwołuje się do normalnego porównania. Absolutnie, ja bym wolał, żeby jednak zajmować się "zdradzieckimi mordami" Kaczyńskiego czy "gorszym sortem". Ta "szarańcza" naprawdę była delikatna, bo to co wyprawiają PiS-owscy działacze każdego dnia w Polsce, obsadzając spółki skarbu państwa - jest obrazowe. Nikt nie miał na myśli wyborców PiS. Ja szanuję każdego, nawet tego kto głosuje inaczej, bo każdy ma prawo wyboru, ale nie szanuję tych PiS-owskich działaczy, którzy dokładnie w ten sposób traktują Polskę. To jest tylko i wyłącznie określenie działań i metod, które PiS od trzech lat wprowadził w Polsce. Każdego wyborcę PiS szanujemy, bo mają prawo wyboru
– mówił Borys Budka w TOK FM.
– Nigdy PO nie stosowała języka Jarosława Kaczyńskiego. To być może biblijne porównanie nie do wszystkich trafiło. Jeżeli ktoś z wyborców PiS poczuł się urażony, to absolutnie nie dotyczyło wyborców, natomiast każdego dnia politycy PiS udowadniają, że to określenie i tak jest delikatne. Każdego wyborcę PiS-u chcę przeprosić, jeśli poczuł się dotknięty, bo to dotyczyło tylko i wyłącznie działaczy PiS-u
– dodawał.
– Nawet w największych sporach politycznych, nigdy nie próbowano w ten sposób odhumanizować przeciwników politycznych. To jest język wprost z propagandy Goebbelsa, z czasów najbardziej ponurych, czasów hitlerowskich, gdzie właśnie przeciwników tamtego reżimu nazywano owadami, insektami
– mówił z kolei polityk PiS Jacek Sasin w "Kwadransie politycznym".
Źródło: TOK FM, TVP1
Fot. Platforma Obywatelska, CC BY 2.0, Flickr
