Sienkiewicz chce powstrzymać Marsz Niepodległości: Ogólnoeuropejski zlot "brunatnych" w Warszawie

0
0
0
/

Bartłomiej Sienkiewicz, którego metody działań wobec Marszu Niepodległości ujrzały światło dzienne na jednym z nagrań afery taśmowej, próbuje powstrzymać Ruch Narodowy przed organizacją tegorocznego Marszu Niepodległości. Były szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz kazał podpalić budkę przed ambasadą Rosji - tak sugerował szef CBA Paweł Wojtunik w rozmowie z ówczesną wicepremier Elżbietą Bieńkowską na nagraniu rozmowy podsłuchanej w 2014 roku w restauracji Sowa i Przyjaciele w Warszawie, do którego dotarł tygodnik "Do Rzeczy". Na profilu byłego polityka pojawiła się wpis, w którym planuje nie dopuścić do organizacji Marszu Niepodległości w setną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. https://www.youtube.com/watch?v=hDBkSLy4qzU "Obchody 100-lecia niepodległości Polski, najważniejsze święto państwowe od stu lat, zostało oddane ekstremistom, którzy przy okazji urządzili sobie ogólnoeuropejski zlot „brunatnych” w Warszawie. To hańba dla państwa i wstyd dla rządzących. Zniszczono najważniejszą rocznicę w ciągu całego wieku istnienia Polski porozbiorowej. Pełną odpowiedzialność za to ponosi rząd PiS, prezydent Duda i cała ta prawicowa formacja, na co dzień twierdząca, że jest „patriotyczna”, lub nazywająca się „obozem niepodległościowym”. Teraz ten „niepodległy obóz” funduje nam paradę rasistów, ksenofobów i ekstremy z całej Europy jako święto Polski" – pisze były minister spraw wewnętrznych. "Ten sam PiS, kiedy doszedł do władzy znowelizował ustawę o zgromadzeniach powołując się na konieczność uporządkowania prawa. Tak uporządkowano, by zagwarantować sobie prawo do monopolu „miesięcznic” smoleńskich. Tysiące policjantów, wygrodzona cała Warszawa, wstrzymany ruch – tylko po to, by Jarosław Kaczyński mógł wygłaszać swoje nieśmiertelne zdanie, że „jesteśmy coraz bliżej prawdy o Smoleńsku”. Żeby mógł nadal insynuować, że to nie była katastrofa, a zamach. Ten fundament PiS-owskiej narracji legł w gruzach już dawno po wygłupach Macierewicza i zupełnej kompromitacji „dochodzenia do prawdy” – mówił Sienkiewicz, którego metody działania poznaliśmy na jednej z taśm. "Teraz, kiedy jest potrzebne działanie państwa, by ochronić święto Ojczyzny, ten sam PiS tak sprawny w osłanianiu własnych seansów nienawiści i dzielenia Polaków – jest bezradny wobec ekstremistów i oddaje im nasze święto na podstawie tej samej ustawy. Nasze – wszystkich Polaków święto, a nie brunatnych z Serbii czy Włoch" – przekonywał. "Tego się już nie odwróci, ten wstyd powinien do PiS przylgnąć na zawsze. Ale to nie znaczy, że nic nie można zrobić. Pora wyłączyć z ustawy o zgromadzeniach święto niepodległości 11 listopada i na mocy spec – ustawy obciążyć obowiązkiem państwo za jego organizację z wykluczeniem innych organizatorów tego dnia. To jest święto państwa i państwo powinno wziąć za nie odpowiedzialność. Żadnych innych pochodów i manifestacji – wolności manifestowania w jednym zgromadzeniu nie gwarantuje Ruch Narodowy – on ją nam, obywatelom, odbiera. Jeden pochód w każdym mieście wojewódzkim, tylko barwy i symbole państwa, żadnych innych. W takim marszu mogą wziąć udział wszyscy – ale organizator czyli państwo ma pilnować symbolicznego charakteru tego dnia dla wszystkich Polaków. To samo powinno dotyczyć innych form organizowania tego święta, bo przecież marsze to nie wszystko" – proponuje. "Dotychczasowe rozwiązania najwyraźniej się nie sprawdzają. Od dawna 11. 11 jest okazją do burd i manifestowania tego co w Polsce najgorsze, a nie najlepsze. Czas na to, byśmy wzięli sprawy we własne ręce. Gotowych do poparcia takiego projektu proszę o podzielenie się tym wpisem i zgłoszenie poparcia. Damy to prawnikom do opracowania i może uda się zrobić to w ramach Obywatelskiej Inicjatywy Ustawodawczej. Przynajmniej spróbujemy uratować następne święto, jeśli nie udało się uratować tego" – apeluje we wpisie.
Źródło: Bartłomiej Sienkiewicz/Facebook

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną