„Wierzyciele Grecji są skończeni”
Po przeliczeniu 70 proc. głosów lewicowa Syriza otrzymała 149 miejsc, co daje jej niemalże bezwzględną większość w greckim parlamencie. - Nasze zwycięstwo oznacza, że trojka, czyli wierzyciele Grecji (Europejski Bank Centralny, Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Komisja Europejska) są skończeni – oświadczył lider zwycięskiej frakcji Alexis Cipras, po ogłoszeniu wstępnych wyników głosowania.
- Grecja zostawia za sobą okres zaciskania pasa i poniżeń – stwierdził i zapowiedział, że pierwszym krokiem jego rządu będzie rozpoczęcie negocjacji z wierzycielami Grecji na temat „nowego, uczciwego, trwałego i wzajemnie korzystnego rozwiązania finansowego”.
Z powołaniem nowego rządu może być jednak problem, ponieważ progu gwarantującego wejście do parlamentu nie przekroczył polityczny partner Syrizy Ruch Demokratycznych Socjalistów (Kinima) George'a Papandreou, którego poparcie nie przekroczyło 2,5 procent. Oznacza to, że najprawdopodobniej lider Syrizy otrzyma w poniedziałek od prezydenta Karolosa Papouliasa trzydniowy mandat na poszukanie politycznego koalicjanta. Jeżeli w tym krótkim czasie Ciprasowi nie uda się sformować rządu, mandat przejdzie automatycznie na drugą w wyborach Nową Demokrację, również na trzy dni. Jeżeli i ta zawiedzie – na trzecią z kolei.
Dobrą dla eurosceptycznie nastawionych Greków wiadomością jesty to, że pozostałe partie nie mają większości, zatem stworzenie przez nie rządu koalicyjnego w ogóle nie wchodzi w grę, trudno zatem będzie zawrócić Grecję z nowo obranej drogi. W tej sytuacji, podobnie jak miało to miejsce w 2012 roku, konieczne będzie powtórzenie wyborów, co wprawdzie niesie za sobą pewne ryzyka, jednakże nie doprowadzi raczej do spełnienia niemieckich żądań. Wolność od unijnych kagańców staje się w Grecji faktem.
Anna Wiejak
Fot. Euronews
Źródło: ekathimerini.com
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl