Wczorajszy odcinek "Kuba Wojewódzki" szybko zamienił się w antypatriotyczną narrację za sprawą Macieja Stuhra, który próbował ośmieszać Marsz Niepodległości i cynicznie komentował role filmowe, które przyczyniły się do utrwalania nieprawdziwych stereotypów na temat Polski i Polaków.
Gościem prowadzącego program Kuby Wojewódzkiego był Maciej Stuhr oraz Agnieszka Więdłocha. Tematem głównym miała być promocja filmu „Planeta Singli 2” , ale motywem przewodnim szybko stały się polityczne uwagi aktora.
– Po Pokłosiu okazało się, że nie mam samych tylko przyjaciół na całym świecie. Zrozumiałem, po tym, jak napisałem jeden, drugi post na Facebooku, że znajduję taką perwersyjną przyjemność w byciu niegrzecznym. Uświadomiłem sobie, że nie muszą mnie wszyscy lubić
– mówił Stuhr.
– Jako, że z powodu udziału w filmie Pokłosie przestałem być uważany za Polaka w niektórych kręgach, zasiadłem sobie dziś wieczorem przed telewizorem, żeby zobaczyć Prawdziwych Polaków. Niestety nie pogłębiłem specjalnie swojej wiedzy na ten temat, gdyż wszyscy mieli zamaskowane twarze…
– ironizował.
– Robię to z pewnych pobudek, nawet bym je nazwał, z okazji stulecia niepodległości, patriotycznymi. Myślę, że wykorzystująca swoją wątłą pozycję medialną, chcę robić coś dużo bardziej cennego niż chodzenie oo czerwonych dywanach
– mówił.
tvn.pl
fot. Ralf Lotys (Sicherlich), CC BY 4.0, Wikimedia Commons