Bruksela lekką ręką wyrzuciła w błoto 21 mld euro!

0
0
0
/

Dokładnie tyle bowiem wyniosły straty eksporterów spowodowane rosyjskim embargiem. Informacja ta jeszcze bardziej podzieliła kraje członkowskie co do sensowności nakładania na Rosję sankcji.

 

Wprawdzie podziały wśród rządów państw UE widoczne są od lipca, a niektóre z nich szukają możliwości obejścia obostrzeń przez swoich producentów, prowadząc intensywne rozmowy z Moskwą, jednakże teraz, wraz z upływem czasu, zwiększaniem się strat i coraz większą niecierpliwością rodzimych producentów nastąpiło ich gwałtowne zaostrzenie.

 

Wszyscy bowiem zaczynają sobie zdawać sprawę, iż wojna ekonomiczna z Rosją nie tylko  że nie przyniosła oczekiwanych rezultatów, ale doprowadziła Europę jedynie do utraty chłonnego i intensywnie rozwijającego się rynku, który teraz przejmują Chiny czy Iran. Nikt jednak otwarcie nie przyzna racji węgierskiemu premierowi Viktorowi Orbanowi, który w jednym z wywiadów wprost stwierdził, że "Europa strzeliła sobie w stopę".

 

- Sankcje kosztują nas wszystkich naprawdę wiele, a UE straciła dotychczas 21 mld euro. W Hiszpanii odczuliśmy tąpnięcie w rolnictwie oraz turystyce - nie krył rozgoryczenia szef hiszpańskiej dyplomacji Jose Manuel Garcia-Margallo podczas poniedziałkowego posiedzenia ministrów spraw zagranicznych 28.
Zarówno on, jaki i wielu innych zachodnich polityków szuka okazji do normalizacji relacji z rosyjskim partnerem, co może nastąpić jeżeli zaplanowane na środę spotkanie prezydentów Francji i Rosji, Francois Hollanda i Władimira Putina, kanclerz Angeli Merkel i  stojącego na czele państwa ukraińskiego Petra Poroszenki zakończy się porozumieniem.

 

Julia Nowicka

 

Fot. trans.eu

 

Źródło: EUbusiness

 

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną