Opluć, wyzwać i cenzurować - czyli tolerastia w praktyce

0
0
0
/

Dziennikarka i prezenterka telewizyjna popełniła na łamach Onetu ciekawy tekst, w którym cieszy się, iż ks. Dariusz Oko i Tomasz Terlikowski stali się celem bojkotu, organizowanego przez dwie grupy na Facebooku. Czy jest się z czego cieszyć?

 

Pani Karolina Korwin Piotrowska, dziennikarka "uznana przez "Gazetę Wyborczą" za jedną z 10 najbardziej wpływowych polskich dziennikarek", opublikowała na portalu Onet.pl dość intrygujący tekst. Okazuje się, iż jest ona wielką miłośniczką wolności słowa i uważa, że wolno mówić to, co się chce, ale – czemu zawsze musi być jakieś „ale”? - „trzeba odpowiadać, jeśli palnie się bzdurę albo nieprawdę”.

 

Tyle by było w kwestii wstępniaka. W dalszej części tekstu autorka próbuje przekonać czytelnika, że argumenty księdza Oko są właśnie bliżej nieokreśloną „bzdurą”, albo „głoszeniem nieprawdy”, co, jak zaznacza, powinno być karalne. Za cel obrała sobie poruszane przez kapłana kwestie in vitro, oraz sodomii, zarzucając mu nienawiść do drugiego człowieka (a w kontekście całego artykułu: nieprawdę). 

 

Dostało się także Tomaszowi Terlikowskiemu, zwłaszcza za ostre słowa przeciwko eugenice i nowoczesnemu feminizmowi. Zarzuty dość mocne, pytanie tylko: ile jest w nich prawdy, a ile.. no właśnie, czego? Kłamstwa Pani zarzucić nie można, bo i owszem – tak ks. Oko, jak i Pan Terlikowski używają takich słów i twardych porównań na „chłopski rozum”. Wyczekiwałem zatem jakiejś mocnej riposty ze strony Pani Korwin Piotrowskiej; jakichś twardych badań, które by udowodniły, że podstawa tego, o czym mówią wyżej wspomniani Panowie jest „nieprawdą/bzdurą”, a żadnych badań, na które się powołują, nie ma. W końcu tak to prezentuje Pani dziennikarka, robiąc z dwóch katolików ostrych nienawistników i kłamców.

 

Nie doczekałem się – cały tekst jest skwitowany krótką przestrogą, że zanim założą kolejne osoby następne grupy na Fb przeciwko „czyimś niewątpliwie groźnym i kretyńskim wypowiedziom”, niech przestaną tych osób słuchać w telewizji, bo to przecież „tabloidowy język” i „nabijanie oglądalności”. Skoro więc Pani Korwin Piotrowska wysiliła się jedynie na wyrażenie swojej opinii, bez zbicia argumentów przytaczanych osób, może ja postaram się choć w kilku kwestiach podsumować to, co zostało powiedziane.

 

1.Został przytoczony przez Panią Korwin Piotrowską cytat ks. Oko: "Około 60 proc. chorych na AIDS to są geje...".

 

W kontekście całego tekstu, aż ciśnie się na usta pytanie: czy Pani Korwin Piotrowska czyta w ogóle badania naukowe i opinie WHO? I czy WHO prowadzi, jak to określiła, badania, które „nie posiadają podstaw naukowych”? Jeśli nie, to może przegląda chociaż portal, na którym sama publikuje? 13 lipca 2014 roku na Onecie pojawił się artykuł o tym, iż WHO alarmowała, że wśród „homoseksualistów” istnieje epidemia AIDS. Cytując Onet, powołujący się na Gottfried'a Hirnschall'a (kierownika departamentu ds. HIV w WHO): „Obecnie mężczyźni, którzy uprawiają seks z mężczyznami, są 19-krotnie bardziej narażeni na zakażenie niż ogólna populacja. W stolicy Tajlandii Bangkoku na AIDS choruje np. 5,7 proc. homoseksualistów w porównaniu do 1 proc. ogólnej populacji.” 1:0 dla „Oszołomów”.

 

2. „... i około 40 proc. przypadków pedofilii to są geje.”

 

Pozwolę sobie w tym miejscu przytoczyć fragment “Heterosexuality, Homosexuality, and Erotic Age Preference” (The Journal of Sex Research 26) autorstwa Kurt'a Freund'a, Robin'a Watson'a i Douglas'a Rienz'a: „Wśród pedofilów występuje nieproporcjonalnie wysoka liczba homoseksualistów. Podczas gdy homoseksualiści stanowią 1-3% populacji, aż 1/3 aktów pedofilii popełniana jest przez homoseksualistów”. Do 40% brakuje trochę, ale baczmy na to, iż są to badania z 1986 roku, a – jak wiadomo po statystykach policyjnych – wzrasta liczba przestępstw na tle seksualnym. Problemem może być fakt, iż nikt dziś nie bada, czy dany delikwent ma skłonności do tej samej płci. Bardziej interesuje ludzi natomiast to, czy jest dany człowiek księdzem. Także 2:0 dla „Oszołomów”.

 

3. „To geje forsowali legalizację pedofilii, a potem kazirodztwa”.

 

Charles Silverstein, zachwalany przez „polską” lewicę za książkę "Radość seksu gejowskiego", tak pisał w 2008 roku w swoim artykule, o tytule The Implications of Removing Homosexuality from the DSM as a Mental Disorder Archives of Sexual Behavior : „Poza homoseksualizmem DSM wymienia także sadyzm, masochizm, ekshibicjonizm, voyeuryzm, pedofilię i fetyszyzm jako zaburzenia psychiczne. Jeśli nie ma obiektywnego, niezależnego dowodu, że orientacja homoseksualna jest sama w sobie nienormalna, jakie istnieje usprawiedliwienie umieszczania jakiegokolwiek z innych zachowań seksualnych w DSM? (…)

 

Mija w tej chwili 35 lat od usunięcia homoseksualizmu z DSM, co było naszym celem krótkoterminowym. Nasz cel długoterminowy - usunięcie z DSM różnie określanych perwersji seksualnych, zaburzeń seksualnych i parafilii, w zależności od wydania, nie został zrealizowany”.

 

Na zachodzie partie, które dążyły do tej pory do legalizacji „małżeństw” homoseksualnych, wraz z przywilejem adopcji dzieci, dziś walczą o uznanie zoofilii, poligamii i prostytucji. Jest to też jakaś przestroga, gdy zdamy sobie sprawę z faktu, że wszystkie kraje, które do tej pory chciały spełnienia gender-ideowych postulatów, laicyzowania państwa, plucia na wartości tradycyjne i normalnie rozumianą rodzinę... dziś mają zalegalizowaną prostytucję, masowe rozwody nikogo tam nie dziwią, a młodociane ciąże – pomimo twardej Edukacji Seksualnej Typu B – pojawiają się jak grzyby po deszczu. Także słowa ks. Oko: „Efektem rewolucji genderowej jest eksplozja prostytucji w Europie. To ma być lepiej dla kobiet? Widać taką prawidłowość: tam gdzie zamykają kościoły, zamykają przedszkola. A otwierają co? Burdele. Naczynia połączone.” są jak najbardziej trafione. 4:0 dla „Oszołomów” (dwa cytaty ks. Oko).

 

4. Autorka przytacza też cytat Pana Terlikowskiego: „Od jakiegoś czasu także polskie media chcą uniemożliwić mówienie prawdy na temat homoseksualizmu. A robią to w bardzo prosty sposób budując wrażenie, że każda negatywna opinia na temat homoseksualizmu czy aktów homoseksualnych jest niedopuszczalna, (…) i godna potępienia. Kolejnym krokiem jest wytaczanie procesów, a dalej będzie całkowity zakaz wątpliwości moralnych”.
Sam artykuł Pani Korwin Piotrowskiej powinien jej dać do myślenia na ten temat. Czy tekst, który nosi tytuł „Oszołomom mówmy STOP, ale mówmy mądrze”, a którego autorka opisuje „bzdury”, „nieprawdę”, „kretynizmy”, „bredzenie” dwóch osób publicznych... może być lepszym dowodem na to, że słowa Terlikowskiego są prawdą? 5:0 dla „Oszołomów”.

 

Zapewne Pani Korwin Piotrowskiej umknął fakt, że sama publikuje na portalu, który balansuje na krawędzi tabloidu. Może też nie zauważyła, że większość przytaczanych przez nią rozmów odbyła się podczas rozmów w TVN, który ma tyle wspólnego z rzetelnym dziennikarstwem, co Robert Biedroń, wywalający ze Słupska obraz Jana Pawła II, z obiektywizmem światopoglądowym państwa. Wiadomo natomiast, że pisała bardzo stronniczo, co nie jest zresztą grzechem – wszak publikuje w zakładce „Opinie”.

 

Niestety, tekstów takich, jak ten przytaczany przeze mnie jest w przestrzeni medialnej więcej... cóż poradzić? Jak argumentów brak – trzeba zmieszać z błotem i najlepiej dowalić ostrym tytułem, by przyciągnąć uwagę. A nie, wróć! To tylko katolskie „oszołomy” używają „mowy nienawiści” i „tabloidowego języka”! Lewica nie, lewica kocha inność, lewica używa języka miłości. „A jeśli my nie pokochamy lewicy, to ona będzie nas tak długo kochać, aż my ją pokochamy”, parafrazując klasyka.

 

Maciej Kałek


© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną