Rząd Orbana ugiął się pod dyktatem Brukseli ws imigrantów
Węgry zmieniły dotychczasową decyzję o odebraniu UE prerogatyw w kwestii rozstrzygania, komu należy się azyl w tym kraju, a komu nie. Zmasowany atak eurokratów na rząd Viktora Orbana przyniósł oczekiwane przez Brukselę rezultaty.
- Minister spraw zagranicznych Peter Szijjarto poinformował swojego austriackiego odpowiednika, że Węgry nie podważają w jakikolwiek sposób ważności jakichkolwiek praw narzucanych przez UE - napisało MSZ w specjalnie wydanym oświadczeniu.
Oświadczenie to zostało wydane na specjalne żądanie eurokratów, którzy chcieli znać stanowisko państwa węgierskiego przed rozpoczynającym się w czwartek szczytem państw Unii Europejskiej.
Nie bez znaczenia okazały się również naciski ze strony krajów sąsiednich, w tym Austrii, która decyzję Węgier o niepodporządkowaniu się wprowadzeniu kwot migracyjnych nazwała "decyzją nie do przyjęcia" i ostrzegała przed "negatywnymi konsekwencjami takiego posunięcia".
Unia Europejska zażądała od Węgier "natychmiastowych wyjaśnień" i nie przyjmowała do wiadomości, iż kraj ten jest największym krajem tranzytowym dla migrujących do państw UE uchodźców, w tym również muzułmanów oraz że migracja ta stanowi poważne obciążenie dla węgierskich obywateli, którym imigranci odbierają pracę, a czasem nawet życie, jako że coraz częściej stają się sprawcami zbrodni.
Zastanawia jedynie, dlaczego rząd Viktora Orbana ugiął się pod presją? Czego się obawiał? Co stanie się z pozostałymi państwami, które na kwotę migracyjną nie wydały zgody?
Julia Nowicka
Źródło: EUbusiness
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl