Gursztyn chwiejnym krokiem w redakcji „Do Rzeczy”

0
0
0
/

Piotr Gursztyn został dotkliwie zmasakrowany przez internautów za przyczepienie się do prezydenta Andrzeja Dudy, który to miał popełnić gigantyczny dziejowy „błąd”...

 

Było nim ponoć nie spotkanie się z Petrem Poroszenką, który to uczucia Polaków, ma w dość głębokim poważaniu. Właściwie nie wiadomo, jakie to wielkie polskie interesy zaprzepaścił przyszły prezydent, nie spotykając się z politykiem sławiącym morderców dziesiątek tysięcy polskich kobiet i dzieci. Zdaje się, że Polacy udzielili redaktorowi dotkliwej i wyjątkowo jednoznacznej lekcji, której nie musiał na szczęście odrabiać prezydent Duda.

 

Sęk w tym, że ten ostatni bardziej przejmuje się uczuciami Polaków, którzy go wybrali (i nie tylko, bo coraz więcej osób się do niego przekonuje), aniżeli lewicowo-liberalnej kliki, która przeważnie, wbrew społeczeństwu wiedziała co jest dla niego (tj. Polski) lepsze.

 

Ludzie (cytaty poniżej) mają dość nieustannych tekstów z Gazety Wyborczej, o perspektywie „rozkwitających” stosunków polsko-ukraińskich, absolutnie kolidujących z najróżniejszymi wieściami dochodzącymi z Ukrainy, które po prostu ich niepokoją. I bynajmniej nie jest to tylko sprawa wychowywania społeczeństwa ukraińskiego w kulcie postaci, żywiących się antypolonizmem. To kwestia choćby embarga na polskie produkty (solidarnego z tą „znienawidzoną” przez neobanderię Rosją), ignorowania Polski w zaproszeniach do stołów negocjacyjnych (ponoć na prośbę Rosji), czy wreszcie, apropos pierwszego - nieustannego wtrącania się w sprawy upamiętnienia ofiar ludobójstwa, dokonanego przez OUN-UPA, przy jednoczesnych butnych deklaracjach, że upamiętnianie morderców to wewnętrzna sprawa Ukraińców, nikt bowiem nie ma prawa dobierać za nich bohaterów. Polacy najwyraźniej rozumieją coś, czego Gursztyn pojąć nie może.

 

Dosyć mają robienia atrapy wielkiej polityki na wschodzie, która zdecydowanie koliduje z zaobserwowaną sytuacją wewnętrzną kraju. Bo Polska pod rządami ludzi uległych i jednoczesnym wpływem państw zewnętrznych, takich jak Rosja i Niemcy, mogła robić wyłącznie atrapę polityki wschodniej, polegającą na ustępowaniu, nawet słabszym państwom na wschodzie. Inaczej by się obraziły i poszły w ramiona Rosji, której neobanderia wszak nienawidzi ponoć bardziej od Polski. Nagrodą za to miał być wybór Polski na mocarza regionu (sic!).

 

W tę bajkę wierzyli tylko ściśle określeni redaktorzy i ci z „Do Rzeczy” są jednymi z ostatnich, którzy mogliby się z tym kojarzyć. Ale robienie polityki od strony czterech liter (jak to nazywał Ś.p. Prof. Wieczorkiewicz), to ostatnia metoda, by się dla innych stać partnerem przeciw wielkim mocarstwom. To czysta psychologia, bo nawet w życiu ludzkim (przepraszam za tę wyliczankę, ale tak to wśród ludzi) funkcjonuje: „frajer”, „niedojda”, „tchórz”, „idiota” i „ciota”, który boi się zainteresowanych, a zwłaszcza daje się im opluwać - poczucia bezpieczeństwa im samym przeciw większym bandytom nie da na pewno. Wolą więc szukać silniejszych, albo przyłączyć się nawet do wspólnych wrogów.

 

Duda (oby się to nie zmieniło) staje się osobą łączącą prawicę i pozytywnie zaskakuje. A sam głosowałem na niego, tak jak wielu, tylko dlatego, by chociaż nie pełnił prezydentury tak absolutnie beznadziejnie jak Komorowski. Ten ostatni był tak fasadowym prezydentem, jak fasadową była polityka wschodnia. Gdy przeczytałem fragment artykułu o Poroszence, głęboko zasmuciłem się, iż życzliwe rady redaktora mogą zostać wzięte za dobrą monetę (i znów podzielą prawicę li tylko za „przyjacielskie” klepanie się z ludźmi, którzy uczucia Polaków mają gdzieś), ale to, co zobaczyłem pod artykułem stało się świadectwem, iż „duch w narodzie nie ginie”. Pozwolę sobie zacytować tylko wybrane, ciekawsze wpisy. Wspomnę jednak, iż „życzliwe” rady Piotra Gursztyna, równie „życzliwie”, jako chyba jedyny poparł człowiek, którego kojarzę z bezwzględnego hejtownia PiSu... Mającego w tym zresztą pokaźny dorobek. Dziwne prawda? Powiedział o „rzeczowych uwagach pana Gursztyna”, a przy tym, niczym Niesioł oznajmił, że „chamstwo jest językiem opozycji”, za to „w odchodzącego prezydenta rzucano g[cenzura]”.

 

Otóż ten człowiek, który: atakował Wojciecha Cejrowskiego jako „cudaka”, którego „bzdety” powodują, iż „normalnego człowieka zalewa krew”; Jana Pospieszalskiego nazywał oszołomem, prowadzącym „kabaret”, zaś jego gości „komediantami”; a prof. Bohdana Chazana wysyłał do psychiatryka, jako jedyny odniósł się ze zrozumieniem do słów Piotra Gursztyna. Albowiem Jeżeli wytyka [on] Dudzie pewne wypowiedzi to, żeby unikał podobnych potknięć w przyszłości zwłaszcza kiedy obejmie urząd prezydenta RP. Milutko. Ciekawe zaś skąd tacy życzliwi ludzie, którzy sukcesu życzą Dudzie się biorą? Sam redaktor Gursztyn dokonał krytyki decyzji, która podobała się Polakom, choć nie mogła spotkać się z entuzjazmem fundacji typu „Otwarty dialog” i to pozwala potwierdzić słuszność pytania, które między zdaniami pojawia się pośród internautów: Czy aby nie pomylił redakcji?

 

Żeby nie było, specjalnie dla Piotra Gursztyna, względem niebezpieczeństwa rosyjskiego i Platformy Obywatelskiej, ten sam człowiek, który go poparł, zapytywał się w zeszłym roku: Czy polityka zagraniczna Platformy była "błędna" gdyż była pozbawiona obłędu antyrosyjskiego? Piotr Gursztyn oznajmia, iż Andrzej Duda „gubi krok”, ale pisząc coś takiego to chyba ten pierwszy dość chwiejnym krokiem przemierza redakcję „Do Rzeczy”. Na tym kończąc, by zostawić pole do domysłów czytelnikom, oddamy głos internautom:

 

Krzysztof Bauer Gursztyn, chłopie, po kiego diabła w ogóle się odzywasz z tak bzdurnymi zarzutami. Chyba chciałeś tylko zaistnieć, bo nie wierzę, że bredziłeś serio.

 

Michał Rybicki Farmazony publikujecie tyle Wam powiem ....

 

Edyta Dudziak Panie Gursztyn, pan jest trollem PO????? O co chodzi, Do Rzeczy chyba szuka na siłę zgubionych czytelników na rzecz w sieci, ale naprawdę nie tędy droga, najpierw wtopa z nauczycielami, a teraz to, żenada...

 

Ewa Szymaszek Chyba żartujecie??? So sorry... a P. Poroszenko zachował się odpowiedzialnie??? powtarzam się ale nie pluje się w twarz komuś do kogo wyciąga się rękę po pomoc.

 

Hanna Kulczak-Misiak Niczego nie gubi, co za manipulacje

 

Marek Rebow Nie ! To nie tak, mości Panowie...

 

Urszula Hemmerling Z jakiej racji prezydent elekt miał pierwsze spotkanie odbyć z prezydentem Ukrainy. My im pomagamy i wspieramy od lat a oni nakładają na Polskę embargo i wynoszą UPA do godności bohaterów. Kiedyś z Poroszenko się spotka ale nie teraz.

 

Monika Engan Panie Gursztyn, miałam o Pańskich zdolnościach dziennikarskich dobre zdanie ale zaczyna Pan pisać w stylu Michnika i Lisa a to kładzie cień na całym Pańskim dorobku dziennikarskim!

 

Marcin Marcel Wojarz Dobrze zrobił Poroszence dał mu prztyczka w nos za te banderowskie ustawy na Ukrainie ,Ukraina ma znać swoje miejsce w szeregu i wiedzieć ze nie będziemy jej popierać bezwarunkowo z jej gloryfikacja bandytów z 'UPA'.

Marek Ratajczak Gursztyn hejterem Platformy ?

 

Lidia Pawlowska Przestańcie się zachowywać jak popaprana wybiórcza bo to jest śmieszna żeby zapowiadać wizytę wcześniej jej nie zadeklarować dobrze ze odmówił przynajmniej wiedza ze tak nie można sie zachowywać

 

Roman Mordań Bzdura nie artykuł .... nie będę się rozpisywał bo zrobili to już inni

 

Maksym Krzywonos Gursztyn pisał. Tego Pana nie należy traktować poważnie.

 

Rafał Basta Gursztyn skompromitował się podczas wywiadu z Braunem. Odpuszczam sobie jego publicystykę.

 

Aleksandra Dobrowolska Przeczytałam i stwierdziłam, ze nagłówek nie ma związku z reszta tekstu...

 

Szymon W. Tolak Cieszy mnie obrona Dudy przed artykułem w stylu partyjniackiego pismaka w większości komentarzy. To świadectwo, że Polacy chcą mieć Prezydenta z jajami. Być może uda się założyć wędzidło partiokracji w Polsce. Trzeba przekonywać Dudę, że może liczyć na te prawie 8 milionów, co postawili krzyżyk przy jego nazwisku. Nawet gdy myśleli "PiS", to teraz niech się przekonają, że wyszło na "Prezydent!"

 

Jarosław Borysewicz Gursztyn nie jest dla mnie wiarygodny, to w jaki sposób rozmawiał podczas kampanii z Braunem skreśliło go jako dziennikarza w moich oczach. Wg mnie to w jakich okolicznościach Poroszenko chciał sieęspotkać z Dudą (w czasie meczu piłkarskiego) było żenujące i upokarzające dla głowy państwa polskiego. Tak na zawołanie to się mógł Poroszenko spotykać z pacynką jaką był Komorowski. Albo jesteśmy poważnym państwem albo pozwolimy sobie na zachowania kolesi spod baru z piwem przed meczem.

 

Mateusz Dubiniak Taki wielki tytuł na tak marny artykuł !
Jak bym widział GW !

 

Andy Birth Red. G jak zwykle niecelnie:)


Paweł Koza Ten artykuł to jakaś satyra.

 

Przemyslaw Maziarz Źle zrobił, że zlekceważył banderowców?! Pojebało was tam w tej pseudoredakcji??!! Banderowców już teraz popieracie??!!

 

Karol Iracki Gursztyn jak zwykle swoje hipsterskie bzdury byle tylko powiedzieć coś innego niż wszyscy.

 

Witold Jurzyca Gursztyn zamilcz !

 

Grzechu Nowicki Śmieszny ten artykuł

 

Adam Andrzej Szwałek Gursztyn, zjedz lepiej snickersa!

 

Kamil Halczak Typowe gursztynienie;)

 

Artur Marian Wielkopolski To ma być żart ??? Jeśli tak to raczej kiepski. Z czyjego punktu widzenia spotkanie z Poroszenko miałoby być aż tak ważne ??? Lobby ukrainskiego w Polsce ???

 

Marcin Pan Ale bzdury

 

Janina Dziewanowska Żadnych spotkań z prezydentem Banderokrainy. Pokazać dziadowi jego miejsce w szeregu

 

Jerzy Major Pitu, pitu

 

Konrad Mucha: raczej nie do rzeczy coś w stylu Michnikowski hit tygodnia

 

Aleksander Szycht

 

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną