Turcy odrzucili próby narzucenia im dyktatury
Turecka partia rządząca AKP w wyniku niedzielnych wyborów w tym kraju po raz pierwszy od 13 lat straciła większość absolutną w parlamencie - ogłoszono po przeliczeniu 99 proc. głosów. Do parlamentu dostała się za to, przekraczając 10-procentowy próg wyborczym pro-kurdyjska HDP, co stanowi niemałą niespodziankę. - Turcy powiedzieli "nie" próbom narzucenia dyktatury - zauważają komentatorzy.
Jak poinformowała państwowa telewizja TRT, AKP otrzymała 41 proc. głosów, co oznacza, że dostanie 259 mandatów i utraci większość absolutną, wynoszącą 276 mandatów w liczącym 550 miejsc parlamencie.
Dla prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana wyniki głosowania stanowią poważny cios, ponieważ nie będzie on obecnie dysponował bezwzględną większością głosów, niezbędną do przeprowadzenia planowanych przez niego zmian w konstytucji w celu wzmocnienia swojej władzy i wprowadzenia modelu prezydenckiego na wzór amerykański.
Drugie miejsce, z wynikiem ok. 25 proc. (co przełoży się na 131 miejsc w parlamencie), przypadło Partii Ludowo-Republikańskiej (CHP), zrzeszającej świeckich wyborców o przekonaniach socjaldemokratycznych. Trzecią okazała się być ultraprawicowa Nacjonalistyczna Partia Działania (MHP) z ok. 16,5 proc. głosów (82 miejsca).
Wielkim zaskoczeniem niedzielnych wyborów w Turcji było wejście do parlamentu opozycyjnej prokurdyjskiej Ludowej Partii Demokratycznej (HDP), która zdobyła 12,5 proc. głosów, co oznacza, że do parlamentu wprowadzi 78 deputowanych.
- To było zwycięstwo demokracji nad polityczną korupcją [...] pokoju nad wojną - skomentował rezultaty głosowania deputowany z ramienia HDP Sirri Sureyya Onder. W podobnym tonie wypowiadali się liderzy HDP, wskazując, iż wybory położyły kres dyskusjom o wprowadzeniu systemu prezydenckiego. - Debaty na temat prezydentury wykonawczej oraz dyktatury wraz z tymi wyborami dobiegły końca - oświadczył Selahattin Demirtas podczas specjalnie zwołanej w Istambule konferencji prasowej.
Również stojący na czele CHP, drugiego co do wielkości ugrupowania w nowo wybranym parlamencie Murat Karayalcin ocenił, iż rezultat, jaki osiągnęła partia Erdogana jest bezpośrednim skutkiem jego dążenia do zwiększenia swojej władzy i prerogatyw, na co nie ma społecznej zgody. - Wyborcy w jasny sposób powiedzieli "nie" systemowi prezydenckiemu - stwierdził.
Warto podkreślić, iż do głosowania doszło w napiętej atmosferze, po piątkowej eksplozji na wiecu przedwyborczym HDP, w wyniku której śmierć poniosły dwie osoby, a ponad 100 zostało rannych.
Julia Nowicka
Źródło: BBC
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl