Nie biorę pieniędzy od Rosjan, a Fundacji pieniądze są potrzebne

Deklaruję, że nigdy nie brałam pieniędzy od żadnego z obcych mocarstw. Nie prowadzę propagandy. Nie zamierzam też popełnić samobójstwa, ani udowadniać, że nie jestem wielbłądem, czy też ruskim agentem, gdyż zapewne popsułabym zabawę pseudodziennikarzom, którzy na blogach zaspakajają swoje potrzeby realizowania się w mainstreamie.

Jedyne, co robię, to piszę o odradzającym się na Ukranie neobanderyzmie. Fakt, że Rosja wykorzystuje sprawę mordu na Polakach na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej do swoich celów w żaden sposób nie jest moją winą i naprawdę trzeba wiele złej woli, aby obarczać mnie, zwykłą kobietę, Polkę, odpowiedzialnością za działania prowadzone przez Kreml. A to czyniono wiele razy w sposób bezwzględny i perfidny.

Po ostatnim ataku jednego z blogerów mogę stwierdzić jednak, iż przykre jest to, że niektóre osoby deklarujące prawicowe poglądy zachowują się jak manipulatorzy z Czerskiej, i to najniższego sortu. Wyjęte z kontekstu zdania posłużyły do sporządzenia prostackiego, prymitywnego aż do przesady paszkwilu, którego pożal się Boże autor obraził przy okazji lżenia mnie, również prezydenta-elekta Andrzeja Dudę, co w zasadzie chyba kwalifikuje się do Prokuratury.

Zarzucając mi niemalże wprost, iż rzekomo biorę pieniądze od Rosji za szerzenie proputinowskiej propagandy (przy czym nie podał żadnych jej przykładów) sam naraził się na proces, który z pewnością przegra, gdyż żadnych pieniędzy nie biorę, a i propagandy nie prowadzę.

Zwracam się zatem z otwartym apelem do autora wspomnianego paszkwilu, niejakiego Mariusza Cysewskiego, aby zaoszczędził wszystkim czasu i sił i w sposób dobrowolny wpłacił 100 tys. zł na konto Fundacji SOS Obrony Życia Poczętego w ramach ekspiacji za wyrządzone zło. Fundacja bardzo potrzebuje sprzętu medycznego do nowo otwieranej kliniki i każda suma jest na wagę złota.

Nr konta Fundacji SOS Obrony Życia: 32 1140 1010 0000 4777 8600 1001

Anna Wiejak

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.