Myliła się Anodina. Mylił się też Miller?

0
0
0
/

Przed rokiem Rosjanie opublikowali skandaliczny raport o katastrofie smoleńskiej. Pół roku później na nowo dokument o tragedii napisał rząd Donalda Tuska. Dziś okazuje się, że trzeba sporządzić go od nowa. Czy wcześniejszy został sfałszowany?


Krakowski Instytutu Ekspertyz Sądowych – jak wynika z relacji prasowych – odczytał kolejne słowa z czarnych skrzynek, rejestrujących dźwięki z pokładu rządowego tupolewa. Polscy biegli pracowali jedynie na kopiach taśm. Oryginały znajdują się w Rosji i są w dyspozycji tamtejszej prokuratury. Dopóki nie skończy się rosyjskie śledztwo, właściwe dowody rzeczowe nie będą mogły zostać przekazane Polsce.

Czy w najbliższym czasie nastąpi przyspieszenie śledztwa? Jest możliwe, o ile potwierdzą się ostatnie doniesienia „Informacji Dnia” oraz jednej z gazet, mówiące o tym, że to nie generał Andrzej Błasik, a major Robert Grzywna – drugi pilot – wypowiadał słowa o aktualnej wysokości i innych parametrach lotu. Warto podkreślić, że były to wartości prawidłowe.

Ale takie informacje cieniem kładą się na opublikowany w lipcu ubiegłego roku raport z katastrofy pod Smoleńskiem, opracowany i przedstawiony przez komisję pod kierunkiem ministra spraw wewnętrznych i administracji Jerzego Millera. A obecność generała Błasika w kokpicie miała – zdaniem twórców raportu – negatywnie wpływać na pilotów Tu-154M. Poza tym, jeśli informacje te potwierdzą się, nie będzie żadnych podstaw twierdzić, że załogo samolotu z prezydentem na pokładzie była źle przygotowana do lotu.

Być może nowe informacje w sprawie odczytów czarnych skrzynek potwierdzą się już w poniedziałek. Naczelna Prokuratura Wojskowa planuje konferencję prasową. Na razie ani prokuratorzy wojskowi, ani cywilni nie chcą komentować odszyfrowanych nowych słów.

Kończący właśnie kilkudniową wizytę w Moskwie, Prokurator Generalny Andrzej Seremet poinformował, że także rosyjscy śledczy są zainteresowani nowymi ustaleniami polskich biegłych. Nie wiadomo jednak, czy otrzymają od nas materiały. Ponadto pojawiła się szansa na to, że niszczejący od blisko dwóch lat wrak rządowego Tupolewa wreszcie zostanie na stałe przykryty specjalną osłoną. Ale wielu ekspertów uważa, że jest już zbyt późno na tego typu operacje.

Tymczasem opinię publiczną zszokowała wypowiedź dla jednej z ogólnopolskich rozgłośni radiowych rzecznika rządu Pawła Grasia. Pytany o komentarz do sprawy opisywanej przez media odpowiedział: - To już nie przywróci życia tym, którzy w tej katastrofie zginęli.

Taka postawa jednoznacznie wskazuje na ogólny nastrój w kręgach rządowych związany z wyjaśnieniem przyczyn katastrofy z udziałem 96 najwyższych rangą obywateli cywilnych i wojskowych. Tymczasem na podstawie nowych informacji docierających z różnych stron wynika, że konieczne będzie powołanie kolejnej komisji, zajmującej się wyjaśnieniem przyczyn tragedii smoleńskiej. - Całe śledztwo i towarzysząca mu kampania prasowa, to wszystko było czymś w najwyższym stopniu niemożliwym do przyjęcia, a w wielu momentach obrzydliwym – stwierdził w Sejmie prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Czy po publikacji skandalicznych tez przez Międzypaństwowy Komitet Lotniczy w Moskwie jak  również opartego na błędnych założeniach ekspertów polskiej komisji będzie można oczekiwać rzetelnego dokumentu? Do trzech razy sztuka.

Michał Polak
fot. Wikimedia Commons

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną