Premier Luksemburga "poślubił" swojego chłopaka! Wkrótce adoptują dzieci!

To homowydarzenie nie schodzi z pierwszych stron tabloidów - premier Luksemburga Xavier Bettel wziął "ślub" ze swoim "przyjacielem", Belgiem Gauthierem Destenay'em. W ceremonii uczestniczył premier Belgii Charles Michel oraz 200 innych znaczących osób.

Sprawa "ślubu" tej najwyżej postawionej w polityce pary gejowskiej na nowo zwróciła uwagę wszystkich mediów na kwestię "małżeństw" sodomitów. Szczególnej rangi nadała jej obecność na "zaślubinach" najwyższych rangą polityków, w tym premiera Belgii. - Przyjechałem na ślub przyjaciela, to dla niego podniosła chwila i chciałem przy tym być. Ten ślub jest przesłaniem w okresie, gdy homofobia znów nasila się w Europie - mówił Michel w rozmowie z dziennikarzami. Jakkolwiek nie zarzekałby się on, iż jest tam zupełnie prywatnie, to i tak sprawowany przez niego urząd nadał wydarzeniu wydźwięk państwowego.

Jak informują plotkarskie serwisy Bettel i Destenay już od 2010 roku żyli w zarejestrowanym związku partnerskim, ale dopiero w styczniu tego roku parlament Luksemburga, nie bez nacisku ze strony samego zainteresowanego, uchwalił prawo umożliwiające parom homoseksualnym na zawieranie legalnych "małżeństw" i - o zgrozo! - adopcję dzieci. Premier i jego "narzeczony" byli więc jedną z pierwszych par w tym kraju, które oficjalnie stały się "małżeństwem".

Xavier Bettel nie jest jedynym urzędującym europejskim przywódcą, który oficjalnie wstąpił w związek jednopłciowy i żyje ze swoim partnerem. Wcześniej na podobny krok zdecydowała się premier Islandii, Jóhanna Sigurðardóttir, która "poślubiła" pisarkę Jónínę Leósdóttir.

Legitymizacja związków jednopłciowych na poziomie polityków z pewnością nie pomoże ocaleniu rodziny we wszystkich krajach Unii Europejskiej, nie tylko Beneluksu, gdzie w poważnym stopniu została ona już zniszczona. Nie pomoże też ratowaniu demografii, a jedyne co pociągnie za sobą to upodlenie kobiety najgorsze z możliwych, a mianowicie surogację. Wkrótce zapewne obydwaj sodomici wybiorą surogatkę dla "swojego" dziecka.

Julia Nowicka

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.