Gwałt nie usprawiedliwia aborcji - dziecko też jest ofiarą
Dziesiątki tysięcy osób przeszły ulicami Rzymu w Marszu dla Życia, tym razem szczególną uwagę zwracając na prawo do życia osób poczętych w wyniku gwałtu, pod hasłem "dla życia, nie kompromisu".
Jedna z uczestniczek swoją obecnością w sposób szczególny apelowała o nie zabijanie takich dzieci, gdyż nie są one winne czynowi swego ojca. Mary Rathke, gdyż o niej mowa, zwracała uwagę na prawo do życia maluchów poczętych w wyniku czynu zabronionego. - One zasługują na życie, nie na aborcję - mówiła.
- Wiele osób wykorzystuje gwałt jako powód do zaakceptowania aborcji - podkreślała w rozmowie z Catholic News Agency. Tymczasem ona sama została poczęta, kiedy jej matkę napadł i zgwałcił zwyrodnialec, kiedy wracała z pracy do domu. - Mówi się, że dziecko gwałciciela, to dziecko potwora i nikt go nie chce. A ja przecież nie jestem dzieckiem potwora. Nie jestem dzieckiem gwałciciela, ale dzieckiem mojej matki oraz Boga Najwyższego, i na jego wzór i podobieństwo zostałam powołana do życia - tłumaczyła.
Rathke wyszła za mąż i ma czworo dzieci. Obecnie jest wiceprezesem Beacon of Hope Pregnancy Care Center's Board of Directors. Jednocześnie stoi na czele organizacji HELPeople Inc. Będąc adoptowaną w wieku pięciu lat, po tym, jak jej matka, chora na schizofrenię, była niezdolna do dalszego opiekowania się nią, Rathke zajmuje się porzuconymi i bezdomnymi.
Okoliczności swojego poczęcia poznała dopiero trzy lata temu, po śmierci męża matki, przed którym ta ostatnia ukrywała traumę, jakiej doświadczyła. Moment, w którym Rathke dowiedziała się o wszystkim, zdecydował o jej dalszej drodze. Obecnie podróżuje ona po świecie, występując w obronie dzieci poczętych w wyniku gwałtu, a zagrożonych aborcją, jaką dopuszcza w takich sytuacjach prawo aborcyjnego kompromisu. - My również zasługujemy na życie - mówiła w imieniu wszystkich tych dzieci.
Jak wynika z badań przytaczanych wielokrotnie przez obrońców życia, kobiety, które po traumie gwałtu zostały zmuszone do aborcji, nie są później w stanie żyć z ogromem poczucia winy, jaki je dręczy.
- Przychodzę reprezentować wszystkie kobiety, które w skrytości serca cierpią z powodu gwałtu, jakiego doznały - mówiła. - Kiedy widzą mój transparent i kiedy słuchają mojej historii, przychodzą i dziękują mi, i mówią, że nie nigdy więcej nie będą się wstydzić, ponieważ również zostały stworzone na podobieństwo Boże - dodała.
Z punktu widzenia dziecka poczętego w wyniku gwałtu przekonuje, że kobiety, które w tak dramatycznych okolicznościach znalazły się w stanie błogosławionym z pewnością nie doznają uleczenia wskutek aborcji, a już tym bardziej ukojenia bólu.
- Aborcja nie sprawi, że wspomnienie gwałtu odejdzie - mówi Rathke. - Aborcja jedynie zakończy życie dziecka, które jest taką samą ofiarą, jak i zgwałcona - tłumaczy. - Pozwól temu maleństwu żyć - apeluje, zauważając, iż życie owego dziecka "jest piękne i cudowne, i nie jest wstrętnym przypomnieniem wyrządzonego zła". - Bóg, obdarzając tym dzieckiem, daje coś dobrego po tak potwornym zdarzeniu - konstatuje.
Anna Wiejak
Źródło: CNA
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl