Sumienie radziło mu dobrze. Potwierdza to prokuratura
Działając w oparciu o klauzulę sumienia prof. Bogdan Chazan nie załamał prawa. Tak uznali biegli i a prokuratura w Warszawie umorzyła śledztwo.
Opinia biegłych nie dała śledczym podstaw do przedstawienia zarzutów prof. Chazanowi. Wynikało z niej m.in., że narodziny dziecka nie zagrażały życiu i zdrowiu matki. Śledztwo prowadzone było ws. „narażenia pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w związku z odmową przeprowadzenia zabiegu usunięcia ciąży”.
Prof. Bogdan Chazan, powołując się na klauzulę sumienia, odmówił w ubiegłym roku wykonania w szpitalu aborcji, choć płód poczęty metodą in vitro miał wady. Sprawę opisał tygodnik „Wprost”.
Z raportu urzędu miasta Warszawy wynika, że działając jako dyrektor szpitala, a nie będąc lekarzem prowadzącym pacjentki, w świetle obowiązujących przepisów nie mógł powołać się na klauzulę sumienia, ponieważ ma ona charakter indywidualny. Nie wskazał też pacjentce – do czego był zobowiązany – innego lekarza lub placówki, gdzie można zabieg wykonać. Kobieta w połowie 2014 r. urodziła dziecko, które zmarło niedługo po porodzie.
Prof. Chazan otrzymał wypowiedzenie z pracy 21 lipca ub. r. – Mój światopogląd, jak widzę, stoi na przeszkodzie w wykonywaniu przeze mnie funkcji dyrektora szpitala, ale pewnie i szeregu innych zajęć – powiedział wówczas Chazan. Ocenił, że kara, jaka go spotkała, jest niezasłużona.
Tymczasem przed sądem pracy Warszawie ruszył proces, w którym prof. Bogdan Chazan domaga się przywrócenia go na stanowisko dyrektora Szpitala św. Rodziny w Warszawie. Tyle tylko, że jest to proces ze szpitalem, w którym pracował - bo tak nakazują przepisy prawa. Tymczasem odwołanie nastąpiło wskutek decyzji Hanny Gronkiewicz-Waltz, prezydent Warszawy, której podlega szpital św. Rodziny.
Michał Polak
za: tvp.info
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl