Mucha T.T.

0
0
0
/

Wreszcie prawda opuściła majtki. Od dłuższego czasu poszukiwałem w ramówce telewizji „Republika” spotkań, rozmów, wywiadów z najbardziej tożsamym z jej profilem, kandydatem na prezydenta. Spodziewałem się, że gloryfikacja wiary, rodziny, patriotyzmu, wolności gospodarczej a nade wszystko prawdy będzie logiczną przepustką do zaistnienia na jej ekranie zacnych idei, sączonych przez kandydata Grzegorza Brauna. Nic bardziej mylnego. Niezbyt aktualny wywiad i skrawki wiadomości wypełniały tylko krótkie antrakty, nie stanowiąc w żadnej mierze zasadniczej informacji o człowieku i Jego przesłaniu. I tak w bezrozumności i w ciągłym wypatrywaniu tkwiłbym zapewne do dzisiaj, gdyby nie lektura artykułu skreślonego przez wiodącego redaktora tej stacji, pana T.T. pod stygmatyzującym tytułem „Antyżydowska fobia, która prowadzi do putinizmu”.


Nie dość, że chrześcijanin T.T. nie może powstrzymać się w nim od tonicznej pogardy dla kandydata, to oświadcza wszem i wobec, iż tkwi w permanentnej polemice z Grzegorzem Braunem „od dawna”. W pełni zauroczony jego rozumieniem bezstronności dziennikarskiej śledzę dalsze strofy tej biegunki słownej, a zdziwienie coraz wyraźniej maluje się na moim obliczu. Dowiaduję się oto, iż obiektywna, geopolityczna analiza kwitująca się w niechcianej prognozie kondominium rosyjsko-niemieckiego pod żydowskim zarządem powierniczym sytuuje jednoznacznie Grzegorza Brauna w szeregach antysyjonistów wrzeszczących wniebogłosy „Bij Żyda”. Otóż, drogi panie T.T. obrona suwerenności naszej Ojczyzny, jak również jej najlepiej pojęty interes, wymaga przewidywania prawdopodobnych prognoz i skutecznego im przeciwdziałania w sytuacji zagrożenia dobra najwyższego. Takie analizy bowiem, mają zasadniczy wpływ na tworzenie scenariuszy zawiązywanych sojuszy. W taki właśnie „skomplikowany” sposób to działa. Wierzę głęboko, że mechanizm koniunkturalnej przewidywalności potencjalnych skutków jest panu znany. Wystarczy uzmysłowić sobie dlaczego nie zajada się przesadnie smakowitą, polską grochówką mając w perspektywie uczestnictwo w bankiecie otwierającym wystawę nowych zapachów, topowych perfum. Jak pan sobie uzmysłowi ten prosty system realizacji instynktu samozachowawczego zrozumie pan, iż judeorealizm, niemcorealizm, rosjorealizm, amerykorealizm to pojęcia merytorycznie podobne w kontekście potrzeby wnikliwej analizy, mające budować zręby bezpiecznej Polski. Zaręczam panu, iż wspomniany kandydat wywodzi swe wnioski z dostępnych przesłanek, które w Jego mniemaniu zwiastują narastające zakusy na samodzielny byt naszej Ojczyzny. Pańskiej wiedzy i roztropności związanej z historią najnowszą, w pełni swojej łaskawości, nie skomentuję, odwołując się do mojego chrześcijańskiego rodowodu. Wspomnę jedynie jako postronny obserwator, iż pańska insynuacja sugerująca putinizm kandydatowi na prezydenta jest nikczemna i w dużym uproszczeniu po prostu gówniana. Zatem, próbował się z nią mierzyć nie będę. Kanwą dla pańskich niegodziwości stał się przejazd ruskiego gangu przez teren naszego kraju, a ściślej stosunek do powyższego zjawiska Pana Wiktora Węgrzyna. Bez żadnych naleciałości towarzyskich zapraszam pana do jednorazowego uczestnictwa w Rajdzie Katyńskim. Hardo spojrzy pan w oczy naszym rodakom, dla których smutnych i wymęczonych serc jest to czas, miesiącami wypatrywanej dobrej nowiny przywiezionej z kraju ich przodków. Jeśli dostąpi pan niezręcznego zaszczytu obcowania z potokiem cierpiących i zarazem radosnych łez, nigdy więcej nie pozwoli pan sobie na intelektualną kolportację popełnionych brewerii. Zdecydowanie oświadczam zatem, iż według mojej najlepszej wiedzy, komandor Rajdu Katyńskiego dalece koniunkturalnie zaleca spokojny tranzyt ruskiego gangu, lecz koniunktura powyższa nie ma na celu sprowokowania ani pańskich, ani moich doznań. Celem natomiast jest godna kontynuacja idei Rajdów Katyńskich, nawiedzających miejsca prawdziwej martyrologii Polaków, kojąc tęsknoty za Ojczyzną i wszechogarniający ból naszych rodaków na Wschodzie.


Na zakończenie chciałbym panu wyznać, iż rozpytując o pańskie dokonania publiczne spotykałem się z dość powszechną opinią, iż swoją postawą reprezentuje pan wszystko co odpychające w jakiejkolwiek religijności. Sugeruję, iż może czas na życiową spowiedź świętą, by odnaleźć wreszcie boskie uzasadnienie własnego bytowania na tym, wszak pięknym świecie.

 

Leszek Posłuszny

Źródło: prawy.pl

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną