Ukraiński parlament uhonorował rezunów z OUN-UPA w dniu wizyty Komorowskiego!
Rada Najwyższa Ukrainy w drugim czytaniu przyjęła ustawę, w której OUN-UPA uznana jest za formację walczącą o niepodległość kraju - poinformowała ukraińska agencja informacyjna UNIAN. Akt ten został przyjęty w dniu wizyty prezydenta Komorowskiego na Ukrainie.
Status OUN-UPA uregulowano ustawą "O statusie prawnym i uszanowaniu pamięci uczestników walki o niepodległość Ukrainy w XX wieku". Za projektem ustawy ustawy № 2538-1, opowiedziało się 271 deputowanych przy wymaganych 226 głosach.
- Zgodnie z ustawą wszyscy, którzy brali udział w walce zbrojnej, politycznej, w strukturach i organizacjach, uważani są za walczących o wolność i niepodległość Ukrainy" - powiedział deputowany Jurij Szuchewycz z Radykalnej Partii, syn dowódcy UPA Romana Szuchewycza bezpośrednio odpowiedzialnego za ludobójstwo Polaków na Kresach z rąk nacjonalistów ukraińskich. Ukraińska Powstańcza Armia odpowiada łącznie za śmierć ponad 100 tysięcy Polaków.
Szuchewycz podkreślał, że ustawa dotyczy także m.in. Legionu Ukraińskich Strzelców Siczowych, Centralnej Rady, armii Zachodnioukraińskiej Republiki Ludowej, Powstańczych Oddziałów Naddniestrza, Siczy Karpackiej.
Wprawdzie, jak zaznaczają autorzy ustawy, akt stwierdza również fakt agresji bolszewików na Ukrainę w 1918 roku, jednakże przyjęcie tej treści dokumentu w dniu pierwszego, historycznego wystąpienia prezydenta Polski na forum Rady Najwyższej Ukrainy najlepiej chyba świadczy o tym, jaki stosunek do Polaków mają obecne ukraińskie władze.
Swoją drogą jest zastanawiające, jaka byłaby reakcja rządzących Polską polityków, gdyby analogiczną ustawę, gloryfikującą nazistowskie siły zbrojne, przyjął parlament niemiecki? A przecież banderyzm to też nazizm, tyle że w ukraińskim wydaniu.
Julia Nowicka
Fot. Prezydent.pl
Źródło: Kresy.pl, UNIAN, ITAR-TASS
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl