Burza przeszła obok
Zanik kultury wysokiej nie jest tematem, nad którym rzewnymi łzami płakałyby media. Wybuch wojny spowodował również zagładę rzeczonej kultury wysokiej II RP, toteż rozpaczają do dziś pasjonaci tego okresu. Świat Dobra i Piękna roztrzaskano bezpowrotnie w dniu 17 września 1939, a nicość w kulturze wysokiej, tak charakterystyczna dla naszych czasów nie obchodzi żyjących i mało obchodzić będzie przyszłych analityków naszej epoki.
Przypomnijmy: podczas Kampanii Wrześniowej zginął nieodżałowany sympatyk idei narodowej Tadeusz Dołęga-Mostowicz, a polska rzeczywistość początku XXI wieku nie została uświetniona obecnością ani jednego prawdziwie narodowego pisarza, ani jednego prawdziwie narodowego poety czy po prostu interdyscyplinarnego umysłu twórczego. Była jeszcze nadzieja, spadło kilka kropel, burza przeszła obok.
Brak (ale o dziwo w świecie artystycznym nikt z tego powodu nie cierpi!) Franza Fischera obdarzonego żywą inteligencją, wygłaszającego filozoficzno-bajeczne monologi w knajpach takich jak ,,Ziemiańska” czy ,,Oaza”. Teraz musiałby potulnie iść do Mc Donalda a stoliki ,,U Sowy” omijałby szerokim łukiem. Rzeczony Franz Fischer stronił od polityki z obrzydzeniem, choć w tym nie ma sprzeczności - czynił ją głównym przedmiotem swoich publicznych wystąpień. Ciekawe, czy gdyby jednak żył w naszych czasach jeszcze raz powtórzyłby z całą mocą, że warunkiem zaprowadzenia porządku w Polsce jest rozstrzelanie dwustu tysięcy łajdaków?
Nie przeczę, że zajmują mnie wieści o kolejnych etapach powstawania filmu o Eugeniuszu Bodo. W moim jednak mniemaniu nikt nigdy i w żadnych okolicznościach nie zastąpi tu oryginału więc przywoływanie historii tego wielkiego aktora oraz sympatyka idei narodowej następuje zbyt późno.
Kabaret literacki rozkwitał na nowo w polskich realiach lat 20. Ze słynnymi przebojami ,,Tango Milonga” czy też ,Czy pani mieszka sama”- oczywiście! W naszych czasach kabaret literacki i kabaret jako taki jest coraz częściej marnym naśladowaniem rzeczywistości która wysoką kulturę polityki kabaretem zdążyła już uczynić.
Najdowcipniejszą kobietą w II RP, lubiącą sport, zmysłową elegancję, dancingi, morskie wycieczki, potyczki słowne była Magdalena Samozwaniec. W sferach kultury wysokiej naszych czasów jej żeński odpowiednik nigdy się nie pojawił, a pseudointelektualny bełkot feministek w żadnej mierze, nawet konstrukcji elementarnego zdania, nie może z najdowcipniejszą oraz najinteligentniejszą satyryczką II RP równać.
Pierwsza Grande Dame poezji polskiej - Maria Pawlikowska-Jasnorzewska, zarzucająca hipnotyczną mgiełkę na zdezorientowanego rozmówcę, porównywana podówczas do czarodziejki, wróżki, motyla, żyjąca z poezji i poezją, zdumiona byłaby zapewne widząc tak obfite żniwa w naszych czasach. Żniwa za którymi kryje się tytaniczna praca setek, tysięcy samozwańczych poetów i poetek Internetu, facebooka, e-maili i SMS-ów, gryzipiórków klawiatury koniecznie szukających potwierdzenia swojej wielkości: a to wstąpienia do jakiejś organizacji czy związku lub też domagających się nieustannych komplementów i zachwytów (nawet, jeżeli pochodzą one od ludzi kompletnie nie znających się na literaturze, ani nie zainteresowanych losem czy poetów naszych czasów. Może jedynie ich urodą albo stanem portfela).
A swoją drogą w smutku przypominam, że ostatnia prapremiera dramatu Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej miała miejsce drugiego dnia II wojny światowej, a publiczności było tyle co połowa klasy w ówczesnej, nieczynnej już szkole.
Tym oto sposobem jedna z moich największych pasji, spojrzenie na realia wieku XX poprzez „okienka literatury” działa zgubnie. Podręczniki PRL-owskie ocenzurowały wielkie nazwiska polskiej kultury wysokiej tak skutecznie, że to, co powinno być oczywiste i znane, smakowane i przywoływane staje się bezczelnym banałem.
Marta Cywińska
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl