Jedna z najtęższych głów w PiS rezygnuje ze startu w wyborach
Zbigniew Girzyński nie wystartuje w nadchodzących wyborach parlamentarnych. Powód? Nie chce obciążać swoimi problemami środowiska politycznego, ani dawać pożywki adwersarzom.
„Odchodząc w grudniu 2014 r. z Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość uczyniłem tak w poczuciu najwyższej odpowiedzialności za środowisko polityczne z którym od początku byłem związany.
Nie chciałem, aby jakiekolwiek moje problemy kładły się nawet najdrobniejszym cieniem i były wykorzystywane w walce politycznej już nie ze mną, ale z innymi osobami bliski moim przekonaniom” tłumaczył w specjalnym oświadczeniu opublikowanym na swojej stronie internetowej.
Polityk zauważa, że wybory parlamentarne, a zwłaszcza walka polityczna, jaka jest ich nieodzownym elementem, rządzi się swoimi prawami. „Nie chcę, aby moja osoba i najdrobniejszy nawet pretekst były w tej walce wykorzystywane” dodaje.
„Przez wiele lat politycznej aktywności starałem się zawsze, na tyle na ile potrafiłem, być dla mojego środowiska wsparciem, a nie obciążeniem. Ponieważ chciałbym, aby tak pozostało, w wyniku wielu w ostatnim czasie odbytych rozmów, postanowiłem nie startować w zbliżających się wyborach parlamentarnych” poinformował, dziękując wszystkim współpracownikom, dziennikarzom oraz politycznym adwersarzom, z którym przyszło mu toczyć spory.
„Odchodząc mam jedną prośbę. Na nadchodzącą kadencję parlamentu przypadnie 100 rocznica odzyskania przez Polskę Niepodległości. Na moim blogu girzynski.pl w zakładce polityka zamieściłem swego czasu tekst: „Co zrobić z 100 rocznicą odzyskania Niepodległości?” Może moje tam zamieszczone pomysły nie są najlepsze? Jednego jestem jednak pewien nasze Państwo powinno te uroczystości przygotować w sposób godny” kończył Girzyński, podkreślając, iż „jesteśmy to winni tym, którzy Niepodległość wywalczyli i tym, którzy przyjdą po nas ją pielęgnować”.
Julia Nowicka
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl