Sejmowa Komisja Etyki powinna zostać zlikwidowana
Minął właśnie rok od czasu, gdy złożyłam w Sejmowej Komisji Etyki Poselskiej wniosek o ukaranie R. Sikorskiego, J. V. Rostowskiego i Wł. Karpińskiego za ich wypowiedzi z taśm prawdy, pokazujących ich sposób traktowania spraw polskich i nadużywanie instytucji Sejmu do "zaje.....ania" PIS i opozycji w Sejmie. Wszystkie wnioski załatwia się od ręki, mój czeka już rok..... Pewnie do zakończenia kadencji.
Mnie, że wymyślone przez PO i lewaków "przestępstwa", np oficjalne klubowe wystąpienie (bez żadnych słów obraźliwych, ale mówiące o "jałowych związkach" tzw. partnerskich) ukarano politycznie, natychmiast "w biegu".
Powtórzę więc (za to stwierdzenie też zresztą zostałam przez tę Komisję ukarana), że sejmowa Komisja Etyki działa jako sejmowa wypustka PO, która - korzystając ze swej przewagi liczebnej - ma politycznie piętnować i cenzurować wypowiedzi opozycji w Sejmie i przyklejać nam bezkarnie łatki w oczach niezorientowanej opinii publicznej. Niniejszym sama udzielam członkom Komisji Etyki nagany za nieuczciwe działania i naruszanie reguł etyki.
Ta stronnicza, nieuczciwa (jak chodzi o mój przypadek) Komisja powinna być zniesiona, wystarczy Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich. PO ani PSL, ani SLD z pewnością nie mają bowiem żadnej "zdolności" do oceniania stopnia "grzeczności" posłów opozycji. Zwykła liczebna przewaga nie uprawnia do parlamentarnej przemocy, a tym bardziej w Komisji Etyki zobowiązuje "wychowawców" z tej Komisji do postępowania względnie chociaż uczciwszego.
Prof. Krystyna Pawłowicz
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl