Histeryczne ataki po ostrych słowach abp Jędraszewskiego

0
0
0
Abp Marek Jędraszewski
Abp Marek Jędraszewski / Youtube/Radio Maryja

Jak było do przewidzenia, opozycja i przeróżne „autorytety” wybuchły świętym oburzeniem na słowa abp Jędraszewskiego, wypowiedziane podczas czwartkowej homilii. ! sierpnia abp Jędraszewski odprawiał Mszę św. w intencji powstańców i wówczas padły słowa nawiązujące do słynnego wiersza napisanego przez żołnierza AK Józefa Szczepańskiego „Ziutka”. „Czerwona zaraza”  to najtragiczniejszy wiersz powstańczy, powstały na Starówce 26 sierpnia. ”Czekamy ciebie Czerwona Zarazo/ Byś wybawiła nas od czarnej śmierci,/Byś kraj przed tym rozdarty na ćwierci/ Zbawieniem była witanym z odrazą”. 1 sierpnia abp powiedział: „czerwona zaraza już nie chodzi po naszej ziemi, ale pojawiła się nowa, neomarksistowska, chcąca opanować nasze dusze, serca i umysły, nie czerwona, ale tęczowa”.

No i się zaczęło…  Nie wiem, czy ludzie nie rozumieją tego czego słuchają, czy świadomie i cynicznie nie chcą zrozumieć i interpretują usłyszane słowa tak, jak im pasuje do własnej ideologii.  Tak właśnie postępują ci, którzy pałają świętym oburzeniem na krakowskiego kapłana. Zgodnie z zasadą religii katolickiej, abp Jędraszewski nie potępił żadnych osób, ale ideologię tęczową, która przyniosła do Polski zło na swoich tęczowych sztandarach.  Nigdy nie potępiamy człowieka, ale jego grzeszne czyny. W tym wypadku abp posłużył się metaforą poetycką. Czy powiedział coś niesłusznego?  Ideologia LGBT to zło, które wtargnęło do nas z Zachodu i zatruwa, niszczy nasze dusze. Wymierzona jest w Kościół, rodzinę. Występując w roli gnębionej ofiary, sama zadaje ciosy na lewo i prawo. Do czasu gdy aktywiści z LGBT nie ujawniali się, ludzie o innej orientacji seksualnej żyli wśród nas w spokoju. Nikt im nie zaglądał pod kołdrę i nie tępił ich. Byli najwyżej bohaterami obyczajowych żartów. I to oni najbardziej stracili w tęczowych pochodach, które walcząc o wyimaginowaną równość, naruszają porządek społeczny. To aktywiści LGBT walcząc z rzekomą agresją, sami ją sieją. Plugawią nasze najświętsze symbole religijne. Parady Równości to nie tęczowe radosne pochody domagające się poszanowania ludzi o odmiennej orientacji seksualnej. To pełne nienawiści i szyderstwa marsze, pod monstrancją w kształcie waginy, szyderczej mszy odprawianej przez „kapłana” w durszlaku na głowie, to przemarsze z wizerunkiem Matki Boskiej Częstochowskiej ubranej w tęczową aureolę. Wszystko dozwolone.

 

LGBT chce doprowadzić u nas  na wzór Irlandii do zawładnięcia rodziny i jej wynaturzenia, do adopcji dzieci przez pary homoseksualne, wprowadzenia ideologii gender do szkół., napaści na religię chrześcijańską. A wszystko przy bierności Kościoła. Tak miało być i u nas.  Zaczął się bezprecedensowy atak na Kościół, na księży, którzy znów tak jak przy panowaniu „czerwonej zarazy” muszą się obawiać o swoje bezpieczeństwo. To działacze LBGT niosą pod swoimi sztandarami faszyzm, którym tak zaciekle epatują. W takiej sytuacji Kościół nie może milczeć. Musi zająć jednoznaczne stanowisko. Do tej pory żaden z hierarchów kościelnych nie powiedział dobitnie o co właściwie chodzi tęczowym. Wszystko rozmywało się w kajaniach za pedofilię niektórych księży, która stała się stygmatem dla całego duchowieństwa. Dopiero metropolita krakowski wypowiedział ważne słowa i nazwał sprawę LBGT tak, jak tego wymaga duszpasterski obowiązek.  Że celnie ugodził?  Świadczą o tym wściekłe komentarze liberalnej lewicy. Ich przedstawiciele nie przebierają w słowach.

 

Wszystkich pobiła swoim wpisem na Twitterze Joanna Scheuring-Wielgus. „W 1994 roku wielu katolickich księży przyłożyło rękę do ludobójstwa w Rwandzie. W 2019 roku katolicki biskup w Polsce mówi językiem nazistów. Mówi o ludziach zaraza. W Rwandzie na początku też padały słowa, a potem w 100 dni zamordowano 1 mln ludzi. Zabijał sąsiad sąsiada”.  Wypowiedzi innych też są w tym duchu. Robert Biedroń, ze śmiechem stwierdził, że abp Jędraszewski „to diabeł wcielony. Oczekuję przeprosin. Napiszę list do papieża Franciszka”. Michał Boni nazwał abp cymbałem i złem, a Magdalena Środa stwierdziła lekceważąco, że metropolita krakowski jest chory psychicznie albo ma demencję.

 

Widać, jak bardzo ich zabolało nazwanie ideologii LGBT neomarksizmem w postaci tęczowej zarazy.  Celnie podsumował wypowiedź abp Jedraszewskiego prof. Ryba „Wypowiedział się niezwykle odważnie. Brakuje takich wypowiedzi w Kościele”.  W walce o dusze Polaków duchowieństwo nie może zachowywać się biernie.

Źródło: Iwona Galińska

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną