Chomik w odbycie - opowieść prof. Chodakiewicza zbulwersowała lewicę i prof. Cenckiewicza. Miejskie legendy głosiły związek Richard Gere z tą praktyką.

0
0
0
Richard Gear
Richard Gear / Youtube/MISTER CHANGE

Jak można było się spodziewać, opowieść profesora Chodakiewicza o chomiku w odbycie, wygłoszona w centrum edukacyjnym IPN podczas promocji jego najnowszej książki wzbudziła zainteresowanie lewicowych mediów. Krytycznie odniósł się też do niej Sławomir Cenckiewicz.

Opisana przez profesora Chodakiewicza perwersyjna praktyka seksualna polegająca na wkładaniu sobie do obyty chomika nosi nazwę „gerbilling". Według Wikipedii w rzeczywistości takiej perwersji nikt nie praktykuje, ma być to tylko miejska legenda głosząca, że w celu osiągnięcia perwersyjnej satysfakcji seksualnej zboczeńcy wsadzają sobie do pochwy lub odbytu małe zwierzątka, głównie myszoskoczki (ang. gerbil), a także myszy i chomiki.

 

W pop kulturze „pojęcie to pojawiło się między innymi w serialach »South Park«, „Family Feud", „The Sopranos", piosence Eminema „Fack", w filmie „Szczury z supermarketu" oraz w książce Markiza de Sade „120 dni Sodomy, czyli szkoła libertynizmu" z 1785 roku.

 

Według amerykańskiej Wikipedii „niektóre odmiany doniesień sugerują, że gryzoń jest pokryty substancją psychoaktywną, taką jak kokaina", ale lektura literatury medycznej pokazuje, że nic takiego nie opisywano.

 

Na niezwykłą opowieść profesora Chodakiewicza zwrócił uwagę na lewicowym portalu „Oko Press" Jakub Szymczak w artykule „Chomik w odbytnicy i »bzykanie w kakao«. Wykład IPN o „cywilizacji śmierci" za publiczne pieniądze".

 

W swojej relacji lewicowy publicysta zacytował profesora Chodakiewicza, który stwierdził, że „Moja dziewczyna w 1984 roku, Debbie, była dyplomowaną pielęgniarką. Pracowała w San Francisco Children's Hospital. Już nie pamiętam, czy to było po wykładach, czy po pracy, przyszła z 24-godzinnego dyżuru i mówi do mnie: »słuchaj, przyjechał do nas pacjent z chomikiem w odbytnicy«. Ja mówię: »Co?!«. »Tak, musieliśmy wyjmować zwierzę«".

 

Według relacji lewicowego publicysty profesor Chodakiewicz stwierdził, że taka perwersyjna praktyka wynikała z tego, że „ponieważ AIDS zaczął uderzać, to niektórzy uznali, że dobrą formą zabawy jest wziąć chomika, ogolić go, usunąć pazury i zęby, posmarować olejem oraz wpuścić sobie do odbytnicy, to zwierzę stara się do góry wspiąć i zaciska się wtedy mięśnie zwieracza, zwierzę zaczyna się dusić i wibruje".

 

W artykule znalazło się wiele innych cytatów z wypowiedzi profesora Chodakiewicza. Lewicowy portal wykorzystał, je do ataku na IPN i ośmieszenia krytyki homo rewolucji.

 

Opowieść profesora Chodakiewicza opisał też równie krytycznie portal „Gazeta pl.". Według doniesień portalu „wykład Chodakiewicz skrytykował na Twitterze m.in. Sławomir Cenckiewicz, historyk zasiadający w kolegium IPN. "Wysłuchałem zapisu występu Marka Chodakiewicza i jestem zażenowany wynurzeniami o 'kale, spermie i krwi' homoseksualistów. Mówić można o wszystkim, ale nie w takiej stylistyce często knajackiej i jednak nie w IPN i to w sali im. J. Kurtyki. Szok!".

 

Z artykułu opublikowanego na stronie MTV com „Hollywoodzkie mity: Richard Gere kontra myszoskoczek" można się dowiedzieć, ze według legend miejskich perwersje z gryzoniem praktykował sławny aktor Richard Gere. Nie ma oczywiście na to żadnych dowodów. Miejska legenda według MTV miała głosić, „że biedne zwierzę zostało umieszczone w prezerwatywie, włożonej przez tekturową rurkę, a następnie w czasie jego śmierci przedśmiertne skurcze dostarczają odbiorcy wibracji stymulujących prostatę". Richard Gere o rozsiewanie złośliwej plotki na swój temat miał posądzać Sylwestra Stallone.

 

Jan Bodakowski

 

Źródło: JB

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną