Wideo. Czy to koniec Izraela - Rozmowy bez cenzury - Bodakowski i Paszko

0
0
0
Czy to koniec Izraela - Rozmowy bez cenzury - Bodakowski i Paszko
Czy to koniec Izraela - Rozmowy bez cenzury - Bodakowski i Paszko / Prawy TV

W najnowszym odcinku rozmów bez cenzury Mariusz Paszko i Jan Bodakowski dyskutowali o: podczepianiu się przez PSL pod Witosa, agresji lewicy wobec Piotra Bernatowicza i profesora Andrzeja Kochańskiego, liberalnym podejściu Moskwy wobec gejów i aborcji, śmierci Bukowskiego, likwidacji patriotycznych nazw ulic, nagonce na arcybiskupa Głódzia i żołnierzy Wojsk Obrony terytorialnej, wartościowych filmach w kinie, oraz o przyszłości państwa Izrael.

Czy to koniec Izraela, ulice im. komunistów - Rozmowy bez cenzury - Bodakowski i Paszko

 

Dzisiejszy PSL podczepia się pod tradycje Wincentego Witosa. Jednak gdy zna się poglądy twórcy przedwojennego ruchu ludowego, niezwykle realistyczne i krytyczne wobec Żydów, trudno dostrzec by dzisiejszy PSL stał na stawisku obrony interesów Polski i Polaków przed żydowskim zagrożeniem, choć antypolska działalność Żydów i ich dążenia do dominacji widoczne na początku XX wieku, są niestety i dziś niezwykle aktualne.

 

Już w 1896 na łamach „Przyjaciela ludu" Wincenty Witos oskarżał Żydów, że usuwają chłopów polskich z każdego dochodowego zajęcia, zmonopolizowali handel i dyktują wysokie ceny, w sojuszu z dziedzicami traktują włościan jak śmieci, sprzedają drożej tym chłopom, którzy świadomi są swojej godności. Zdaniem Witosa „ludzi rozumnych, szanujących swoją godność, Żydzi prześladują we wszelki możliwy sposób, starając się ich zohydzić w oczach innych".

 

Podczas I wojny światowej Wincenty Witos głosił, że „ludność jeszcze przed wojną miała dość powodów do niechęci, a nawet nienawiści przeciw Żydom, uważając ich zupełnie słusznie za pasożytów żyjących, jej kosztem, to w czasie wojny nagromadziło się tych powodów jeszcze więcej". Zdaniem Witosa podczas I wojny światowej Żydzi „szpiegowali i donosili" na Polaków, działania Żydów często prowadziły Polaków „pod szubienicę". Zdaniem lidera ludowców podczas I wojny światowej Żydzi na arenie między narodowej działali na szkodę Polski i Polaków, zwalczali aspiracje niepodległościowe Polaków, uchylali się od służby wojskowej, czerpali dochody z dostaw dla wojska.

 

Po odzyskaniu niepodległości, w czasie pierwszego kongresu PSL Piast Wincenty Witos stwierdził, że stanowiące 35% obywateli II RP mniejszości narodowe są wrogie Polsce i Polakom, Żydzi stanowią poważne zagrożenie dla Polski, groźna dla Polski jest monopolizacja kapitału w rękach żydowskich.

 

Wspomnienia Wincentego Witosa są doskonałą relacją świadka żydowskiej kolaboracji Żydów z sowietami w 1919 i 1920 roku. Przywódca PSL Piast opisywał, jak w Siedlcach wszyscy Żydzi zaangażowali się w tworzenie sowieckiej administracji, wsparli zbrojnie działania Armii Czerwonej, manifestowali nienawiść do Polaków. Zdaniem Witosa w całej Polsce Żydzi uchylali się od wstępowania w szeregi Wojska Polskiego, nie chcieli bronić Polski przed sowiecką agresją. Zarabiali kosztem polskich chłopów na dostawach do wojska.

 

Po wygranej z sowietami Wincenty Witos na łamach „Włościanina" w 1923 roku krytykował Żydów za ich niewdzięczność. Zdaniem przywódcy ludowców Żydzi nie mieli podstaw, by narzekać na swoją sytuację w II RP. Witos sprzeciwił się, temu by Żydzi cieszyli się przywilejami. Lider PSL Piast zachęcał polskich chłopów, by tworzyli spółdzielnie i uniezależniali się od dyktatu żydowskich pośredników. Zdaniem Witosa Żydzi lichwą pasożytowali na Polakach, oszukiwali Polaków, doprowadzali Polaków do nędzy.

 

Po obaleniu demokracji przez Piłsudskiego w maju 1926 roku Wincenty Witos głosił, że: sanacja rozbija jedność Polaków, by realizować swoje brudne interesy i preferuje Żydów kosztem polskich chłopów, oraz że mniejszości narodowe a szczególnie Żydzi są wrogie Polsce.

 

Na portalu „Krytyka Polityczna" ukazał się kolejny tekst będący wyrazem wściekłości lewicy z powodu powierzenia szefostwa w warszawskim Centrum Szoki Współczesnej Piotrowi Bernatowiczowi.

 

Z tekstu „Hunwejbin »dobrej zmiany« w CSW? Kim jest Piotr Bernatowicz" autorstwa Mikołaja Iwańskiego można się dowiedzieć, że „Piotr Bernatowicz [...] przejdzie do historii jako grabarz" Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski.

 

Z tekstu wynika, że Bernatowicz był koszerny, jak miał lewicowe poglądy, a jak je zmienił, to automatycznie utracił swoją koszerność - „nowy dyrektor Zamku Ujazdowskiego jest obecny w świecie sztuki od prawie dwóch dekad, z których jedynie ostatnie 8 lat, od czasu jego zaskakującego zwrotu politycznego, budzi kontrowersje".

 

Dla lewicy oburzonej awansem Bernatowicza nie ma znaczenia to, że „przez wiele lat prowadził drukowany magazyn o sztuce „Arteon", który [...] był chętnie czytanym medium. Przez całe lata dwutysięczne Bernatowicz był aktywnym kuratorem, krytykiem sztuki i cenionym wykładowcą. W tym czasie obronił doktorat napisany pod kierunkiem prof. Piotra Piotrowskiego o recepcji Picassa w Europie Wschodniej, wielokrotnie kuratorował wystawy poświęcone m.in. pamięci, aktywnie włączał się w działania walczące z cenzurą w sztuce, a jego krytyczny głos był zwykle dość uważnie słuchany".

 

Zdaniem lewicy Bernatowicza przekreśla to, że „po 2011 roku coś się jednak zmieniło i poglądy Bernatowicza uległy zmianie, a później radykalizacji. Pierwszymi oznakami tej transformacji była duża sympatia do dość pokracznej grupy The Krasnals, która zwiastowała późniejszą serię tekstów budzących coraz większą konsternację".

 

Z tekstu czytelnicy dowiedzą się, że „prowadząc poznański Arsenał, Bernatowicz" zwalczał „obecną w galerii Inicjatywę Pracowniczą. W ciągu trzech lat zmienił się praktycznie całkowicie skład kuratorski, podobnie jak profil galerii". Warto przypomnieć, że Inicjatywa Pracownicza to organizacja trockistowska. W Arsenale Bernatowicz wkurzył lewice, wystawiając ''homofobiczne'' i ''antyfeministyczne'' eksponaty.

 

W 2018 Bernatowicz został prezesem Radia Poznań. Lewica była wściekła, bo radio relacjonowało lewicowe patologie wystawiane w galerii „Arsenał", a Bernatowicz był już na celowniku za krytykowanie na antenie radia „spektaklu Malowany ptak w poznańskim Teatrze Polskim" - audycje oczywiście lewica uznała za antysemicką.

 

Zbrodnią Bernatowicza było też to, że „w 2017 roku podczas Ogólnopolskiej Konferencji Kultury w Krakowie Piotr Bernatowicz był gospodarzem panelu o popularyzacji sztuki i edukacji artystycznej. Jako jednego z gości zaprosił Krzysztofa Karonia – zaangażowanego prawicowego tropiciela marksizmu kulturowego". Bernatowicz podpadł lewicy też w 2017 wystawą „Historiofilia". Zdaniem lewicowego publicysty „warto wspomnieć, że do jednego z paneli odbywających się wokół wystawy został zaproszony Grzegorz Braun, co stanowiło przekroczenie kolejnej bariery".

 

Powodem nienawiści artystów do Bernatowicza jest to, „że nowy dyrektor CSW od dawna dystansował się wobec postulatów wypłacania honorariów artystom biorącym udział w wystawach, szczególnie wobec pomysłów systemowego uregulowania tego problemu". Ta kwestia finansowa pokazuje postawę roszczeniową artystów, którzy nie dość, że oczekują, że biurokracja za pieniądze podatników będzie kupować ich twórczość, to jeszcze chcą by każdorazowa ekspozycja tego dzieła, przynosiła im profity, to tak jakby użytkownik samochodu, nie dość, że zapłacił za auto, to płacił dodatkowo fabryce za użytkowanie swojego własnego samochodu.

 

Dyskryminacji Piotra Bernatowicza można się przeciwstawić podpisując petycje


https://citizengo.org/pl/174793-poparcie-dla-dra-piotra-bernatowicza?utm_source=fb&utm_medium=social&utm_content=typage&tcid=61549094&fbclid=IwAR2pG1y4H_R1dYwv9t5ejMhKZHke062DztwkGhiFQGsqBKQbTdYZn_zrScw

 

Jan Bodakowski

Źródło: Prawy TV

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną