Dzięki poparciu PiS-u to posłanka z partii „Razem” będzie opiniować projekty antyaborcyjne
Prawo i Sprawiedliwość oddało sejmową Komisję Rodziny i Polityki Społecznej w ręce radykalnej lewicy. Jej przewodniczącą, dzięki głosom partii rządzącej, została aborcjonistka Magdalena Biejat z partii Razem. Jest to natomiast bardzo ważna komisja, bo to do niej trafią ewentualne projekty ustaw dotyczące zakazu aborcji.
Wielu wyborców PiS-u odebrało to jako policzek, a w internecie nie milkną głosy oburzenia. Posłowie partii rządzącej bagatelizują tę decyzję i twierdzą, że nic nie jest przesądzone, będzie można to zmienić, a w ogóle społeczeństwo wybrało takich a nie innych posłów. Wszystkie te głosy są niepoważne i odsłaniają niestety realne podejście partii rządzącej do problemu aborcji i do rodziny. To właśnie w tej komisji będą rozpatrywane tak fundamentalne sprawy, jak gender, niszczenie rodziny i inne. Pracom przewodniczyć będzie natomiast posłanka z najbardziej radykalnego lewicowego ugrupowania w Polsce.
Skandalem jest także to, że odrzucono kontrkandydata dla Biejat, którym był Grzegorz Braun z Konfederacji, znany ze swoich antyaborcyjnych poglądów, który stworzył na ten temat choćby świetny film „Eugenika”. Posłowie PiS nie kierując się interesem państwa, ale grami partyjnymi, postanowili wybrać kogokolwiek innego, byle nie z Konfederacji.
Anna Maria Siarkowska z PiS-u napisała w mediach społecznościowych: „Tylko 3 (!) posłów przeciwko powołaniu na szefową komisji Polityki Społecznej i Rodziny przedstawicielki Lewicy. Z PiS PRZECIW głosowały Elżbieta Duda i Dominika Chorosińska. Pozostałych posłów PiS, którzy poparli tę kandydaturę po prostu nie rozumiem”.
Źródło: Michał Krajski