Oszustwo edukacyjne kwitnie - Instytut Skutecznej Edukacji

W Polsce za poprzedniej ekipy rządzącej rozmnożyły się rozmaite firmy, których jedynym celem jest bezkarne naciąganie klienta. Świadomi swojej bezkarności oszuści sprzedają przysłowiowe gruszki na wierzbie, albo garnki za kilka tysięcy złotych. Próbują już nawet żerować na programie „Rodzina 500 plus”. Potężny jest również rynek rozmaitych szkoleń i usług edukacyjnych. Gdzie również mamy do czynienia z rozmaitymi naciągaczami. Takimi jak olsztyńska spółka z ograniczoną odpowiedzialnością - Instytut Skutecznej Edukacji. Teraz działająca już pod kolejnymi nazwami.
Wyłudzanie danych osobowych
W październiku 2014 roku w sobotę i niedzielę do drzwi wielu mieszkańców Bisztynka i okolic zapukał przedstawiciel Instytutu Skutecznej Edukacji. namawiając uczniów i ich rodziców do udziału w prowadzonym przez firmę kursie uczącym skutecznych i efektywnych sposobów nauki. Dopiero później się okazało, że dane, adresy i telefony firma uzyskała od dzieci podczas lekcji w szkole podstawowej i gimnazjum w Bisztynku. Jak stwierdziła później mediom Dyrektor Zespołu Rzecznika Prasowego GIODO Małgorzata Kałużyńska-Jasak - W ocenie Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych szkoła, oprócz wypełniania swoich dydaktyczno-wychowawczych obowiązków, powinna jednocześnie czuwać nad zapewnieniem ochrony prywatności dzieci, tym bardziej, że wyrażona przez nie zgoda na przetwarzanie danych osobowych jest, w świetle prawa, bezskuteczna. Zgodnie bowiem z ustawą z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks cywilny, osoby, które nie ukończyły lat trzynastu nie mają zdolności do czynności prawnych, a osoby małoletnie, które ukończyły 13 lat, mają ograniczoną zdolność do czynności prawnych. Oznacza to, że dla ważności dokonywanych przez nie czynności prawnych (np. zaciągania zobowiązań, czy rozporządzania swoim prawem) potrzebna jest zgoda ich rodziców lub opiekunów prawnych. W opisywanej przez Pana sprawie, dane osobowe rodziców uczniów zostały udostępnione bezpośrednio przez samych uczniów. A przecież w szkole, zarówno jej dyrektor (jako administrator danych osobowych uczniów), jak również zatrudnieni nauczyciele, są zobowiązani czuwać nad takimi dobrami uczniów jak np. ich bezpieczeństwo, ale także winni dbać, aby nie dochodziło do sytuacji mogących spowodować niezgodne z prawem przetwarzanie danych osobowych.
Oszukać rodziców
Podstawowym zajęciem firmy jest naciąganie ludzi na usługi edukacyjne. Sama firma reklamuje się jako „Kursy dla wszystkich, którzy chcieliby poprawić swoją pamięć, nauczyć się, jak się uczyć i stać się pasjonatami zdobywania wiedzy www.ise.edu.pl”. Promuje się różne „usługi” edukacyjne w rodzaju kursu „Być jak Leonardo”. Rodzicom obiecuje się złote góry w postaci tego, że dzieci będą miały więcej zdobytych umiejętności, rozwiną cię intelektualnie, będą szybciej czytać, lepiej rozumować itd. Co zrobi rodzic, który jest zatroskany o edukację swojego dziecka? Wysupła ostatni grosz i zapisze dziecko na kurs. Za który trzeba słono zapłacić, ponieważ cena takiego kursu waha się od ok.1800 do nawet 3000 zł za dziecko. Co więcej od razu przedstawiciel sprawdza nawet, czy rodzice mają zdolność kredytową!
I pracowników
Była pracownica firmy powiedziała portalowi - Byłam przez dwa miesiące trenerem takiej grupy i chciałabym opowiedzieć jak wygląda to z drugiej strony. Dyrektor regionalny obiecywał podpisanie umowy ze mną ale mimo ciągłych upomnień z mojej strony, nigdy umowa nie została podpisana. Pieniędzy też nie otrzymałam za swoją pracę. W związku z tym musiałam zawiesić spotkania z przydzielonymi grupami, ponieważ nikt nie pracuje charytatywnie. Dyrektor finansowy po upływie terminu płatności nie odbierał ode mnie telefonów, nie raczył oddzwonić, czy wyjaśnić sytuacji. Zrezygnowałam ponieważ nikt nie będzie pracował charytatywnie. Cała sprawa to przemyślane oszustwo, żeby wyłudzić pieniądze od rodziców, a potem jeszcze nie zapłacić trenerom. Dlatego złożyłam sprawę do prokuratury, która to Prokuratura Rejonowa w Piasecznie umorzyła sprawę.
Spółek całe multum
Kilka tych samych nazwisk przewija się w szeregu spółek. W jednej dana osoba jest prezesem, zastępcą, w innej członkiem zarządu. Oprócz Instytutu Skutecznej Edukacji są to także: spółki: Edutor, Erasmus, Prymus, Edusfera, Omnibus – Akademia Kształcenia. Wszędzie przewijają się te same nazwiska doskonale znane prokuraturze, a właściwie rozmaitym prokuraturom (bo nie raz umarzały sprawę tych cwaniaków).
Pomimo wielokrotnych prób kontaktu zarówno drogą telefoniczną, jak i mailową nie udało się nam uzyskać stanowiska w sprawie ze strony przedstawicieli Instytutu Skutecznej Edukacji.
Źródło: Piotr Stępień