Czy asesor Borkowska - Moskalik zachowała się wobec dziecka jak nazistka?

Cóż jeśli chodzi o prawników, lekarzy, bankierów i polityków w Polsce można być pewnym, że bliżej im do czeczeńskich gangsterów i ukraińskich reketierów, niż do zawodów zaufania publicznego. Każdego dnia mamy na to nowe przykłady. Cóż taki kraj. I tak naprawdę pomimo "dobrej zmiany" w tym zakresie zmieniło się niewiele. Dalej prawo najbezczelniej łamią i omijają właśnie prawnicy i politycy. Ludzie, którzy powinni być nieskazitelni. A jacy są?
W maju 2018 roku po godzinie 6:00 rano do 11-letnia Zuzi, która została z milionem zł długu po zmarłym nieodpowiedzialnym ojcu w imieniu komornika Marcina Musiała wraz z policją wjechała asesorka Anita Borkowska-Moskalik. Nie dosyć, że już to było złamaniem prawa, ponieważ w świetle prawa komornik nie może podejmować czynności przed godziną 7:00. Jednak kto by się w Polsce przejmował prawem? Na pewno nie komornicy i ich pracownicy. Oni przecież są ponad prawem. Zwłaszcza, że samo wtargnięcie było jak najbardziej bezprawne. Nie tylko z powodu godziny, ale przede wszystkim dlatego, że odbyło się na podstawie… nakazu, który był nieprawomocny. A adwokat rodziny wysłał do komornika pismo o zawieszenie egzekucji. Dlatego komornik sądowy Marcin Musiał doskonale zdawał sobie sprawę, że działa na podstawie nieprawomocnego nakazu zapłaty, a za chwilę egzekucja może zostać wstrzymana przez sąd. Dlatego właśnie ją podjął! Tak więc zarówno komornik, jak i pani asesor w dwóch miejscach złamali prawo, czyli sami zachować się jak złodzieje.
Dalej - nie dosyć że pańcia asesor kazała wynieść część mebli, których nie miała prawa zabrać (takich, jak krzesła, stoliki, czy kanapę, bo telewizor, czy piekarnik ) to jeszcze postanowiła… psychicznie sterroryzować dziecko. Ponieważ dziewczynka wzięła psa i kota i schowała się z nimi pod kołdrę to pani asesor z czarującym uśmiechem oznajmiła dziecku, że „kotka też zabierzemy”.
Cóż nie ma granic zwykłego skurw…ństwa zaprezentowanego tutaj przez przedstawicielkę prawa. Kiedy nasza asesorka z mentalnością gestapówy odjechała, Zuzia płakała. Później miała także stany lękowe i musiała chodzić do psychologa. Moim skromnym zdaniem w normalnym kraju za bezprawną i tak chamsko przeprowadzoną egzekucję komorniczą zarówno asesorzyca, jak i lord komornik zapłaciliby takie odszkodowanie, że by zbankrutowali. A pomoc psychiczną dla dziecka też zapłaciliby prywatnie ze swojej kieszeni.
To kwestia zwykłego zrozumienia, jak wrażliwa jest psychika dziecka
- Wykonywanie czynności egzekucyjnych, których świadkiem mogą być dzieci, powinno być ograniczone do absolutnego minimum, wówczas powinny być one wykonywane z największą uwagą, zrozumieniem i szacunkiem. To już nawet nie jest kwestia przepisów, ale zwykłego zrozumienia, jak wrażliwa jest psychika dziecka.
- powiedział w rozmowie z tygodnikiem "Wprost" prezes Krajowej Rady Komorniczej Rafał Łyszczek.
Cóż jak widać prawo w swojej literze i idei sobie, a przedstawiciele nadzwyczajnej kasty komorniczej sobie. Ponieważ taki numer gdziekolwiek w kraju o wyższym poziomie prawnym i kulturowym, niż w Bolandzie zamknąłby cwaniakom kariery i wywalił ich na bruk. Tymczasem w Polsce pewnie dostaną najwyżej "upomnienie" ze strony swojego samorządu.
Komornicy, asesorzy, prokuratorzy i sędziowie, w zasadzie cały "nasz" wymiar (nie)sprawiedliwości latami pracował i nadal pracuje na absolutny brak zaufania i szacunku społeczeństwa. Nikt poza waszymi grupami interesu, nie wyjdzie na ulice w waszej obronie, nawet kosztem całkowitej dewastacji demokracji. Taka smutna prawda. Dlatego normalnie kibicowałbym walce o zmianę kształtu sądownictwa w Polsce, gdyby nie to, że są to wyłącznie zmiany osobowe, a nie dogłębne zmiany ustrojowe.
Źródło: Piotr Stępień