Europejska lewica szykuje ofensywę ideologiczną

0
0
0
/

Początek marca rozpoczął się od nowej deklaracji programowej. Ujawnia ona jakie są bieżące cele w ramach usuwania treści chrześcijańskich oraz konserwatywnych ze świadomości ludzi. Trwa batalia o zmianą rzeczywistości. Nie jest to rzecz nowa. Zmieniają się jednak szyldy oraz używane techniki ulegają rozszerzeniu o kolejne środki.

Całą sprawą zajęła się badaczka ze Szwedzkiego Instytutu Spraw Zagranicznych (UI) Natalia Mamonova. Stanowi ona element programu euroazjatyckiego, czyli tworzenia naukowych, socjologicznych oraz politycznych rozważań. Jako doktor od 2016 koncentruje się na zwalczaniu monarchizmu, analizami układów posocjalistycznych, jak to się określa w jej Instytucie, na terenie Europy Środkowej i Wschodniej. Bada również Rosję, oraz sytuację na Ukrainie. Koncentruje się ona na „prawicowym populizmie obszarów wiejskich”. Celem jej badań jest znalezienie korzeni treści konserwatywnych i prawicowych w społeczeństwie dla ich usunięcia jako „możliwe rozwiązania dla tych niebezpiecznych trendów”, jakie w jej odczuciu oznaczają „wsparcie wsi dla nacjonalizmu oraz ksenofobii”.

Dyskurs akademicki wydaje się oderwany od rzeczywistości, ale obok działaczy niższego szczebla istotne dla utrzymania i budowy treści ideologicznych konieczni są naukowcy, badacze oraz inne osoby w ramach zaplecza teoretycznego. Ich działania uprawomocniają działania i nadają im prestiż wśród odbiorców.

Ze strony organizacyjnej próbą zaszczepienia myśli marksistowskiej w społeczeństwie jest Emancypacyjna Inicjatywa Polityki Wiejskiej (ERPI). Jest to organizacja mianująca się naukową. Zrzesza ona badaczy i osoby zgodne co do tępienia konserwatystów. Ich zamierzenia prowadzą do przejmowania najniższego szczebla lokalnego, aby przez odciąganie ludzi zapadły się wszelkie inicjatywy prawicowe. Cała sieć wykracza jednak poza samych badaczy. Łączy organizacje pozarządowe, ruchy społeczne i aktywistów. Razem tworzą sieć wzajemnego wsparcia.

Wedle ich diagnozy nierówności społeczne nakręcają sytuację jaka powoduje narodziny „skrajnej prawicy”. Aczkolwiek jest to pojęcie pozbawione sensu i używane w debacie jako straszak, a nie termin oparty o bezstronne ujęcie faktów. Za błąd urodzona w 1984 roku Mamonova uznaje lęk przed brakiem tożsamości i wielokulturowością. Pomija, że w sensie kulturowym określenie korzenie ludzi wpływa na ich nie tylko chęć życia, ale określenie ich miejsca w świecie. Przypływ imigrantów łączy się z problemami społecznymi takimi jak palenie samochodów, czy wzrostem przestępczości. Takiego jednak ujęcia problemu nie widzi. Woli za to ukazywanie świata jako zagrożonego prawicowym populizmem. Za przykład kraju uznanego za upadkowy ideologicznie stawia Polskę i przeciwstawia nam opanowaną przez marksistów Portugalię.

Znamienne, że sądzi, iż Unia Europejska jest zbyt mało socjalistyczna w działaniach na rzecz rolnictwa, co w jej ocenie służy korporacjom. Takie rozumowanie posiada błąd, bo łączy  prawicę z działaniami na rzecz biznesu. W rzeczywistości to właśnie, jak wykazał Thomas Sowell istnienie biurokracji ułatwia dokonywanie sabotażu zapatrywań klientów na rzecz wpajania im, że w ich interesie jest, aby ktoś decydował za nich. Mamonova uważa, że zwiększenie liczby związków zawodowych, a co za tym idzie grup wpływu służy gospodarce. Sądzi, że bez instytucji oraz grup zrzeszających ludzi ze wsi wpadną one w sidła konserwatyzmu. Tym właśnie zajmuje się grupa koordynatorów na Europę Natalii Mamonovej, Jaume Franquesa i Giullio Iocco.

Przyjrzenie się na postulaty Mamonovej nie ukazuje zbyt wielu nowości, ale pewną konsekwencję. Na początku XX wieku punktem odniesienia stali się robotnicy. Tym razem działacze marksizmu wskazują, że w ich kręgu zainteresowania są społeczności wiejskiej, bardziej odporne na zmiany, bo oparte o bliższe więzi sąsiedzkie. Dlatego cel operacyjny sprowadza się do zrzeszania się, aby ludzie byli wyciągani z relacji na rzecz umieszczania ich w układach sięgających poza ich miejsce życia, a tym samym łatwiejsze do ukierunkowania. Zgodnie z heglowską wizją świata nie ma tutaj jednoznaczności. Przykładowo w świecie teoretyków funkcjonuje definiowanie populizmu przez Jacuqesa Ranciere, co sprowadza się do nazwania go jako „amalgatu dopuszczającego do politycznej siły od ekstremalnej prawicy do radykalnej lewicy. Nie jest to określenie ideologii ani nawet spójnego stylu polityki”. Tym samym bez ustalenia o czym jest mowa badacze wprowadzają interpretacje jako wiążącą innych rzeczywistość. Równocześnie, co istotne przy lekturze prac podobnych do Mamonovej - brak tutaj wyprowadzania wniosków z faktów, a tylko operowanie na ogólnikach.

Jacek Skrzypacz

 

Źródło: Jacek Skrzypacz

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną