Masowe śledzenie ludzi w imię walki z epidemią

0
0
0
/

Czy rozpoznawanie ludzi ma jakieś znaczenie? Dla walki z epidemią dziś wprowadza się kolejne systemy śledzenia. Google proponuje wykorzystanie telefonów komórkowych. Śledzenie ludzi w metrze. Poszukiwanie ich znajomych, typowanie dróg jakimi pójdą, odgadywanie ich myśli. To już się dzieje.

Allpay za pomocą filtrów do upiększania dowiodła jaką siłę mają komputery. Firma dla przyciągnięcia kobiet do korzystania z urządzenia wprowadziła zmiany twarzy na bieżąco. Tak, aby jak pani ogląda się w kamerze nie posiadała kompleksów. Odnajdywanie twarzy w tłumie stanowi dziś jedną z rozrywek uczących się programistów. Federalne Biuro Śledcze zmaga się z kwestiami etycznymi. Wykorzystuje bowiem bazę zatrzymanych dla tworzenia systemu wykrywania osób po twarzy. Komputery przeżuwają zdjęcia z prawa jazdy, zatrzymań, a także odciski palców. Algorytmy uczenia maszynowego niczym żywe organizmy trawią poszczególne elementy wizerunków osób, rozbijają na czynniki pierwsze i tworzą matematyczne modele i oznaczenia wykorzystywane do śledzenia nie tylko Amerykanów. Kto tylko bowiem na terenie USA został zatrzymany ten ląduje w systemie Big Brothera.

Prawnicy w Oakland i Somerville wywalczyli, że policja nie ma prawa do wykorzystywania oprogramowania do rozpoznawania twarzy. Tym czasem na lotniskach firma JetBlue wprowadziła rozwiązania używane między innymi do typowania terrorystów na lotniskach. W Atlancie Delta używa terminali biometrycznych do prowadzenia odprawy i wpuszczania ludzi na pokład. Wszystko dla poprawy wydajności, a zarazem przy nieustannym odnotowywaniu kto jak wygląda. Dopóki nie ma włamań system ten nie budzi wątpliwości, przynajmniej zgłaszanych głośno i wyraźnie. Jednak w 2019 włamanie do Amerykańskiej Służby Celnej i Ochrony Granic (US CBP), a także do State Farm pokazało, że dziś nasz wizerunek może trafić w nieoczekiwane ręce.

W czerwcu 2019 Facebook otrzymał pięć miliardów grzywny za śledzenie swoich użytkowników w celach finansowych. „Darmowa” platforma społecznościowa przyjęła bowiem strategie przyciągania ludzi w celu wyciągania wiedzy o tym, co lubią, robią i czego chcą. Zamienili cały proceder w biznes oparty na śledzeniu, również poza platformą ludzi. Cambridge Analytica jest tylko wierzchołkiem góry lodowej. Twitter, Tencent, Kontakt.io, LG, Osram, projekty Google Recorder App i Soli są tylko wycinkiem. Przetwarzanie ludzi na język maszyn trwa, postępuje i przekształca dalej świat.

Stoją za tym również uniwersytety od MIT (CSAIL), przez California-Santa Barbara, Vanderbilt, a także siły powietrzne Stanów Zjednoczonych, czy chociażby Massachusetts General Hospital. Korzystanie z odcisków palców jest dzisiaj jedną z opcji. Na Uniwersytecie Fudan w Szanghaju wraz z Instytutem Optyki w Changchun stworzył kamerę o rozdzielczości pięciuset megapikseli (dla porównania zwykła klisza fotograficzna ma około dziesięciokrotnie mniejszą rozdzielczość). Została ona zaprojektowana do robienia zdjęć na stadionach, aby stało się możliwe ich przetwarzanie bez zwłoki.

Chiński Alipay używa technologii odcisków twarzy do autoryzacji płatności. Facebook za jej pomocą kategoryzuje ludzi oraz ich automatycznie oznacza na fotografiach. Wraz z wejście na rynek odcisków głosowych cechy wskazujące człowieka wydają się nieskończone. Od 2018 siły powietrzne Stanów Zjednoczonych rozpoczęły identyfikacje ludzi po zdjęciach ich kości. Za pomocą milimetrowego radaru (mowa o długości fali) ludzie są dosłownie skanowani. Południowa Korea do tego tematu podeszła w Instytucie Badań Telekomunikacji od innej strony - rozpoznania bioakustycznego. Ciało człowieka jest pobudzane do drgań za pomocą fali akustycznej nie słyszalnej dla ludzkiego ucha. Owe wibracje tworzą wzorzec, dźwiękowy odcisk człowieka.

Końcem 2019 automatyczne przepisywanie tekstu z nagrań głosowych zbliża się do perfekcji. Tym samym to co mówimy z coraz mniejszymi błędami trafia do analiz. Na MIT system oparty o WiFi zmierza do prześwietlania ścian. Za pomocą sygnałów radiowych to, co robimy staje się widoczne. Wedle pomysłodawców z CSAIL wkrótce przy użyciu Wifi sprawdzi się również stan zdrowia człowieka.

Mowa tutaj wyłącznie o systemach skoncentrowanych na kwestii fizyczności. Ilość danych jakie są wprowadzane do systemów budzi niepokój. Oznacza nic innego, jak możliwość coraz doskonalszego śledzenia ludzi. Nie dziwi zatem, że każdy rząd na świecie dziś promuje nowoczesne technologie i pomija to, co rozwija myślenie. Czytanie książek, aktywność fizyczna połączona z bliskim kontaktem ucieka biurokracji, firmom, a także wszystkim osobom zainteresowanych w zdobywaniu informacji o nas dla projektowania kolejnych posunięć w ramach inżynierii społecznej. Dane od jednostek nie mają znaczenia. Z chwilą jeśli pochodzą od milionów ludzi dają obraz społeczeństwa i nie docenianą przez wiele osób władzę.

Jacek Skrzypacz

 

Źródło: Jacek Skrzypacz

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną