To Grodzko
/
Posłanka/poseł Anna Grodzka (ongiś Krzysztof Bęgowski) pozwał red. Tomasza Terlikowskiego za używanie względem niej/niego zwrotu w rodzaju męskim. Parlamentarzystka, ona, on, ono twierdzi, że ma z tego tytułu "dyskomfort psychiczny”.
Trudno nadążyć o co biega nadobnej "pani", ale to chyba słuszna autodiagnoza. Jakiś stały i przewlekły "dyskomfort psychiczny" wyczuwany jest w tej osobie na odległość.
Widziałem raz "panią" posłankę Grodzką z odległości kilku metrów i nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że widzę pana Bęgowskiego w damskich ciuchach. Kawał chłopa, toporne męskie rysy twarzy, subtelności niewieściej zero. Owszem, bywają mężczyźni o delikatnej powierzchowności i jeśli tacy się pomalują, zoperują, wypudrują to mógłbym się pomylić - baba to czy chłop, ale nie z Grodzkim/Grodzką/Bęgowskim...
Po co więc na siłę nazywać mężczyznę w damskich ciuchach kobietą (i to takie fest chłopisko!)? Na litość Boską, jeśli mój mózg powie mi jutro, że jestem antylopą to czy poszanowaniem mojej wartości będzie zwracanie się do mnie per Redaktorko Antylopo?
I jeszcze jedno, problemy osób transseksualnych, homoseksualnych i w ogóle seksualnych-inaczej to problemy ważne, nad którymi pochylać się trzeba ze zrozumieniem, delikatnością, wiedzą, ale dać się zastraszyć terroryzmowi trans-gender-gejowskiemu to już zupełnie inna bajka. I dlatego właśnie kibicuję Terlikowskiemu!
Zresztą obu stronom proponuję ugodę sądową na następujących zasadach: w języku polskim wyróżniamy trzy rodzaje gramatyczne: męski, żeński i nijaki. Skoro facet nie jest tradycyjnym facetem, a babka tradycyjna babką, to niech trans-obywatele RP zarezerwują sobie nieużywany płciowo (poza dziećmi - "ono, to dziecko") rodzaj nijaki i po sprawie. Kogo, czego nie ma? Grodzka nie ma. O Grodzku.... Z Grodzkiem... Coś nowego dla nowej formy płciowości - czemu nie?
Tak ono, Grodzko, powinno być zadowolone z rozwiązania polubownego, semantycznego i trans-gramatycznego.
Robert Wit Wyrostkiewicz
Źródło: prawy.pl