Obrońcy życia zachęcają do dzwonienia do sztabów kandydatów z pytaniami o ich stosunek do nienarodzonych

0
0
0
/ źródło: pixabay.com

Jak informują obrońcy życia nienarodzonych przed pierwszą turą „ponad 12.500 spośród sympatyków CitizenGO Polska podpisało się pod apelem do kandydatów na urząd prezydenta z prośbą o odpowiedź na 5 krótkich pytań” dotyczących wetowania ustaw rozszerzającą możliwości dokonywania aborcji, zakazujących aborcji eugenicznej, zezwalającą na zawieranie związków partnerskich osób tej samej płci, obowiązkowych zajęć tzw. ''edukacji seksualnej'' według standardów WHO, wypowiedzenia genderowskiej Konwencji Stambulskiej.

Spośród 11 kandydatów żaden nie odpowiedział na pytania obrońców życia. Według organizatorów akcji „oba sztaby wyborcze kandydatów, którzy znaleźli się w drugiej turze wyborów — Andrzeja Duda i Rafała Trzaskowskiego — otrzymały tekst” pytań z prośbą o odpowiedź. Citizen Go Polska w „sztabie urzędującego prezydenta Dudy” uzyskała informację, że prezydent odpowie mailowo. Sztab Trzaskowskiego nie odpowiedział.

Organizatorzy akcji poprosili internautów, by wspólnie przekonać „kandydatów, że na odpowiedź na pytania kwestionariusza oczekuje rzesza Polaków, a przede wszystkim rzesza ich wyborców.

Nie będzie to trudne, jeśli każdy z nas zaangażuje się w tę akcję osobiście”.

 

Obrońcy życia proszą o telefon do:

1. Sztab wyborczy Andrzeja Dudy:
(+48) 601 999 149

2. Sztab wyborczy Rafała Trzaskowskiego:
(+48) 22 257 22 00 lub
 (+48) 885 444 513

 

Po przygotowaniu się merytorycznym do rozmowy obrońcy życia proponują, by rozmawiać według poniższego schematu:

 

„1. Po wybraniu numeru, w pierwszej kolejności, prosimy upewnić się, że dodzwoniliśmy się do sztabu danego kandydata i poprosić o informację z kim rozmawiamy (stanowisko, imię i nazwisko pracownika sztabu).

 

2. W kolejnym zdaniu informujemy, że podpisaliśmy petycję o odpowiedź na pytania kwestionariusza do kandydatów na stronie CitizenGO. Tekst petycji z Państwa podpisem został mailowo przesłany na adres mailowy sztabu przed pierwszą turą wyborów.

 

3. Następnie pytamy, czy kandydat został poinformowany o treści naszej petycji i czy podjął już decyzję o odpowiedzi na nasze pytania, a jeżeli tak, to kiedy jej udzieli.

 

4. Jeśli osoba, z którą rozmawiamy, nie wie, lub nie chce, nam udzielić takich informacji prosimy o połączenie z osobą odpowiedzialną za ten obszar działania sztabu.

 

5. Jeśli to się uda, zadajemy wskazanej osobie jeszcze raz pytania z pkt 1, 2, 3. Jeśli odpowiedź jest znowu negatywna, proponujemy w grzecznym tonie wyrazić oczekiwanie, że nasz rozmówca zadba, aby kandydat miał pełną informację o pytaniach z naszej petycji.

 

6. Jeśli w odpowiedzi słyszymy, że nasz rozmówca nie ma kontaktu z kandydatem i wpływu na jego decyzje, prosimy o podanie numeru telefonu do osoby, z którą można na ten temat porozmawiać.

 

7. Jeśli taki kontakt dostaniemy, wykonujemy kolejny telefon do wskazanej osoby i rozpoczynamy rozmowę według wcześniejszego scenariusza.

 

8. Jeśli nie, żegnamy się z rozmówcą, jeszcze raz wyrażając nadzieję, że nasze oczekiwanie zostanie przekazane kandydatowi niezwłocznie i że dzięki temu jak najszybciej uzyskamy odpowiedź.

 

9. Proponujemy też zostawić pracownikowi sztabu swój numer telefonu i poprosić go, żeby poinformował nas, czy i kiedy kandydat zapozna się z naszą petycją oraz, czy i kiedy podejmie decyzję o odpowiedzi na pytania z naszego kwestionariusza”.

 

Celem akcji „nie jest na tym etapie nękanie pracowników sztabu, bo decyzja o udzieleniu odpowiedzi na kwestionariusz rzeczywiście nie należy do nich, ale spowodowanie, że powiadomią oni o ogromnym zainteresowaniu sprawą swoich kandydatów i ich doradców. Doświadczenia z innych krajów, ale także z kontaktów z polskimi politykami pokazują, że takie akcje telefoniczne są często skuteczne, o ile uda się do udziału w nich zmobilizować wystarczająco dużą liczbę osób”.

 

Citizen Go prosi, by po rozmowie wypełnić ankietę na stronie organizacji. Dzięki takiej ankiecie obrońcy życia będą „wiedzieli, jakie są reakcje sztabów i jakie dalsze kroki powinniśmy podjąć, gdyby akcja telefoniczna okazała się jednak niewystarczająca”.

 

W czasie wyborów prezydenckich katolicy kolejny raz na własne życzenie znaleźli się na marginesie debaty politycznej. Wynika to z tego, że katolicy nie są zorganizowani i politycy nie muszą zabiegać o głosy elektoratu katolickiego (bardziej przejmując się głosami tęczowych rewolucjonistów czy zwolenniczek mordowania nienarodzonych dzieci). Dzieje się tak, choć, kampania wyborcza mogła być doskonałą okazją do wprowadzenia do debaty publicznej katolickiego punktu widzenia np. na kwestie mordowania nienarodzonych dzieci.

Jan Bodakowski

Źródło: redakcja

Najnowsze

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną